Jazda na suwak - czy będą sankcje za niestosowanie się do oznakowania

Polskie miasta toną w korkach. Można je rozluźnić umiejętną jazdą i oznakowaniem. Ciągle brak sankcji za niestosowanie się do niego.

Aktualizacja: 01.03.2019 06:51 Publikacja: 28.02.2019 16:12

Jazda na suwak - czy będą sankcje za niestosowanie się do oznakowania

Foto: AdobeStock

Jazda na suwak – czyli naprzemiennego włączania się do ruchu na zwężeniu drogi – pozwala na ograniczenie korków w miejscach, gdzie z dwóch pasów robi się jeden. Dziś kierowcy, wjeżdżając na zwężony odcinek drogi, starają się jak najszybciej go opuścić. Powstaje wówczas długi, niewykorzystywany odcinek pasa ruchu. Dodatkowo trzeba ustąpić pierwszeństwa znajdującym się na pasie, na który chce się wjechać.

Receptą na uniknięcie korków w takich warunkach ma być obowiązek jazdy na suwak.

Czytaj także: Korek lub karambol? Nie będzie opłat

Tak też uważa Ministerstwo Infrastruktury. Po wielu latach obiecywania i przeciągających się prac analitycznych, jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita", przepis znajdziemy w projekcie noweli kodeksu drogowego. Jeszcze w tym roku ma on w końcu trafić do Rządowego Centrum Legislacji. Jeśli nie – posłowie z sejmowej Komisji Infrastruktury zapowiadają, że sami przygotują własne propozycje.

– Nie jest to tak skomplikowana materia, by pracować nad nią długimi latami lub sprawiać wrażenie, że się pracuje – usłyszeliśmy w komisji.

Znaki informujące o jeździe na suwak pojawiły się już w kilku miastach Polski. Jako że są pozakodeksowe, stanowią jedynie zalecenie, a nie nakaz określonego zachowania na drodze. Niezastosowanie się do nich nie wiąże się też z żadnymi konsekwencjami.

Nowe planowane regulacje mają nakazywać kierowcom jadącym kończącym się pasem dojeżdżanie do jego końca, chyba że zaistnieje możliwość wcześniejszej zmiany pasa bez tamowania ruchu.

Z kolei ci, którzy poruszają się pasem z kontynuacją, będą zobligowani do wpuszczania kierowców z kończącego się pasa metodą na suwak.

Takie znaki wiszą m.in. w Katowicach, Warszawie, Gdańsku i Sopocie.

– Wielu kierowców nie wie, a może po prostu nie chce wiedzieć, czym jest tzw. jazda na suwak. Z kolei osoby stosujące się do tej metody uznawane są za drogowych cwaniaków – mówi „Rz" Andrzej Łukasik z Polskiego Towarzystwa Kierowców. Za takie drogowe cwaniactwo grozi dziś od 50 do 500 zł mandatu. Mamy przecież art. 16 ust. 4 prawa o ruchu drogowym. Ten stanowi, że kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

Jazda na suwak jest stosowana z powodzeniem w większości krajów zachodnich. W takich krajach Unii Europejskiej jak Austria, Belgia, Luksemburg czy Niemcy kwestia jazdy na suwak znalazła już swoje ustawowe uregulowanie. Jej przestrzeganie jest obowiązkiem kierowców.

Jazda na suwak – czyli naprzemiennego włączania się do ruchu na zwężeniu drogi – pozwala na ograniczenie korków w miejscach, gdzie z dwóch pasów robi się jeden. Dziś kierowcy, wjeżdżając na zwężony odcinek drogi, starają się jak najszybciej go opuścić. Powstaje wówczas długi, niewykorzystywany odcinek pasa ruchu. Dodatkowo trzeba ustąpić pierwszeństwa znajdującym się na pasie, na który chce się wjechać.

Receptą na uniknięcie korków w takich warunkach ma być obowiązek jazdy na suwak.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona