Program pracowniczych planów kapitałowych to kolejna próba zachęcenia Polaków do długoterminowego oszczędzania. – Chodzi o to, abyśmy za 20 czy 30 lat nie byli narodem biednych emerytów, z młodym pokoleniem obciążonym bardzo wysokimi podatkami, finansującym niewydolny system emerytalny czy opiekę zdrowotną, przy niskiej konsumpcji i braku bodźców rozwoju gospodarczego. To realne zagrożenie. Nie uświadamiamy sobie jeszcze, jak bardzo proces starzenia się polskiego społeczeństwa wpłynie na gospodarkę, otoczenie społeczne czy finanse publiczne. PPK nie rozwiąże oczywiście wszystkich problemów, ale będzie jednym z filarów przeciwdziałania negatywnym trendom – tłumaczył na łamach „Rzeczpospolitej" Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju.
Choć zdaniem twórców PPK zostały one skonstruowane w sposób niezwykle atrakcyjny – do oszczędności pracowników dokładają się pracodawcy i państwo, co sprawia, że ostatecznie trudno znaleźć na rynku produkt z równie wysoką stopą zwrotu – to ich sukces wcale nie jest taki pewny. Wszystko przez niską skłonność Polaków do długoterminowego oszczędzania, niskie zaufanie do instytucji finansowych i rynku kapitałowego. Sytuację dodatkowo pogorszyła historia otwartych funduszy emerytalnych. Reklamowane były jako cudowny sposób na dostatnie życie Polaków na emeryturze. Za chwilę, po 20 latach funkcjonowania, zostaną ostatecznie zlikwidowane. Demontaż OFE podkopał zaufanie obywateli do organizowanych przez rząd długoterminowych programów oszczędzania. Część z nich odebrała go jako skok na ich oszczędności.
Teraz rząd i twórcy PPK z Polskiego Funduszu Rozwoju przekonują, że ten nowy program to zupełnie co innego niż OFE. – Pieniądze gromadzone w PPK będą prywatną własnością pracowników – zapewniał wielokrotnie premier Mateusz Morawiecki.
– Tu wprost do ustawy jest wpisane, że to system w pełni prywatny. W przypadku OFE było inaczej. Były finansowane ze składki na ubezpieczenia społeczne, a nie z dodatkowych oszczędności. W ustawie było zapisane, że te pieniądze są częścią systemu ubezpieczeń społecznych. Tu mówimy, że są one prywatne. Z OFE nie można wypłacić pieniędzy w trakcie oszczędzania, z PPK można. To zasadnicze różnice w porównaniu z OFE. Środki z PPK są także oczywiście dziedziczone – twierdził wielokrotnie Paweł Borys.
– PPK to zupełnie inny program niż OFE – zapewniał też Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. – To jeden z tych wielkich projektów, które dobrze, że się pojawiają, coś przemeblowują, dają nadzieję na lepszą przyszłość. Pieniądze zgromadzone w PPK, inaczej niż te w OFE, będą prywatnymi pieniędzmi oszczędzających. To zasadnicza, kluczowa różnica. PPK nie podzielą losu OFE – mówił.