Menedżer ds. zdalnej pracy – oferty zatrudnienia na tym nieznanym wcześniej stanowisku pojawiają się coraz częściej na portalach rekrutacyjnych w USA. Głośniej o tej posadzie zrobiło się niedawno, gdy rekrutację kandydata na dyrektora ds. zdalnej pracy ogłosił Facebook. Firma zezwoliła swoim pracownikom na utrzymanie home office do lata przyszłego roku, a jej prezes Mark Zuckerberg już w maju zapowiedział, że w ciągu pięciu–dziesięciu lat połowa pracowników Facebooka będzie pracować zdalnie.
Brynn Harrington, wiceprezes do spraw rozwoju ludzi, czyli szefowa HR w Facebooku, wyjaśniła w rozmowie z magazynem „The Fast Company", że zdalna praca będzie istotnym elementem przyszłości firmy. Potrzebna jest więc osoba z odpowiednimi umiejętnościami, wpływem i doświadczeniem, by pomóc w tej transformacji. Na razie FB korzysta z doświadczenia Darrena Murpha, który od ponad roku organizuje system zdalnej pracy w spółce technologicznej GitLab, gdzie home office obowiązuje od niemal dekady. W czasie pandemii Murph stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych ekspertów w USA, gdzie w październiku co trzeci pracownik wykonywał swoje obowiązki zdalnie. Przykład GitLab zachęcił też inne firmy technologiczne do utworzenia takiego stanowiska. Rekrutację szefa zdalnej pracy prowadzi m.in spółka programistyczna Okta i platforma społecznościowa Quora, gdzie 60 proc. pracowników chciałoby pracować z domu także po zakończeniu pandemii. Arran Stewart, prezes portalu Jobs.com, przewiduje, że w ślady spółek technologicznych pójdą firmy z innych branż. Wzrośnie więc zapotrzebowanie na specjalistów, którzy wiedzą, jak zarządzać zdalnymi zespołami, optymalizując ich wydajność.
Podczas niedawnego webinaru CES Munich Lectures in Economics 2020 prof. Nicholas Bloom z Uniwersytetu Stanforda przypominał, że w badaniu, które objęło 15 tys. pracowników w USA, większość z nich opowiedziała się za dwoma dniami pracy zdalnej w tygodniu. Podobne wyniki przyniósł też sondaż przeprowadzony wśród firm, które w większości pozytywnie oceniają masową zdalną pracę. W niedawnym sondażu firmy WMvare 64 proc. menedżerów z rejonu EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka), w tym 47 proc. z Polski, wskazało, że ich firma, doceniając korzyści z pracy zdalnej, już na stałe zwiększy jej udział.
Zdaniem prof. Blooma, o ile przed wybuchem pandemii praca zdalna zajmowała ok. 5 proc. czasu pracy, o tyle w przyszłości jej udział sięgnie ok. 25 proc., wpływając na strukturę zatrudnienia w firmach. Widząc, że zdalni pracownicy są tak samo wydajni jak ci w biurach, firmy częściej będą sięgać po kandydatów z innych lokalizacji.