Na pracę poświęcają niespełna 9 godz. dziennie, bo starają się nie przesadzać z nadgodzinami. Mają czas dla bliskich, na hobby i na sport. Nic dziwnego, że są bardzo efektywni i doceniani przez przełożonych i współpracowników. Ta grupa menedżerów to prawdziwi liderzy, którzy z pasją pracują na pełnej petardzie.
– Są stabilni emocjonalnie, mają poczucie wysokiej własnej wartości i biorą pełną odpowiedzialność za swoje życie zawodowe. Szukają w nim pozytywów, co daje im poczucie sensu, wpływu i szczęścia. Ich wyróżnikiem jest odczuwanie silnych pozytywnych emocji, gdyż wykonują w pracy zadania, które sprawiają im satysfakcję i radość – wylicza Małgorzata Czernecka, psycholog i prezes firmy doradczej Human Power, która zbadała niedawno poziom energii polskich pracowników i menedżerów.
Klucz do efektywności
Badanie wykazało, że zarówno w jednej, jak i w drugiej grupie bardzo efektywne są te osoby, które najczęściej doświadczają w pracy pozytywnych emocji i odczuwają w niej poczucie sensu, ale są one w mniejszości. Wśród menedżerów to tylko 21,5 proc. Natomiast prawie co czwarty z polskich szefów to tzw. lider na oparach. Czuje się przeciążony obowiązkami zawodowymi, a praca daje mu niewiele satysfakcji. Ma najniższy poziom efektywności, co wynika też z faktu, że zaniedbuje swoje kluczowe życiowe potrzeby, w tym sen.
W tej grupie są szefowie, którzy nie mają kompetencji potrzebnych na stanowisku menedżerskim – nie potrafią np. ustalać priorytetów, delegować obowiązków na innych. Są w niej także tacy, którzy nie pasują do swej roli z powodu osobowości czy temperamentu i silnie reagują na pracę pod presją czasu i z dużą liczą zadań. Stres obniża ich poczucie własnej wartości, co z kolei zwiększa podatność na frustrację i odbija się na relacjach z pracownikami.