Prawo karne: nie powinno wkraczać w sferze dziennikarskiej kontroli społecznej - wyrok Sądu Okręgowego

Kierowniczka miejskiego ośrodka pomocy społecznej i wójt gminy powinni być gotowi na kontrolę publicznych wydatków przez dziennikarzy.

Publikacja: 25.09.2018 06:00

Prawo karne: nie powinno wkraczać w sferze dziennikarskiej kontroli społecznej - wyrok Sądu Okręgowego

Foto: Adobe Stock

Prawo karne nie powinno wkraczać w sferę dziennikarskiej kontroli społecznej – orzekł Sąd Okręgowy w Częstochowie w wyroku z 10 lipca 2018 r. i uniewinnił dziennikarza oskarżonego o zniesławienie i pomówienie. Osoby, które poczuły się dotknięte publikacjami, mogą dochodzić swoich roszczeń na drodze postępowania cywilnego w procesie o ochronę dóbr osobistych.

Prawo do zadawania pytań

Sprawa dotyczyła dwóch tekstów, które ukazały się w internecie. Jeden dotyczył kierowniczki miejskiego ośrodka pomocy społecznej (MOPS), która miała zatrudniać swoją córkę. Drugi zaś wójta, który wypowiadał się w wykupionej za publiczne pieniądze audycji telewizyjnej, która miała promować gminę. Jednak zdaniem autora publikacji mogła mieć na celu promowanie samego wójta.

Sąd drugiej instancji nie dopatrzył się w tekstach ani zniesławienia, ani pomówienia. Dziennikarz ma bowiem prawo pytać, domagać się odpowiedzi, mieć wątpliwości i wyrażać je publicznie w kwestiach, które dotyczą wydatków z pieniędzy podatników. Treść pierwszego artykułu zawierała pytania, wątpliwości i głośne rozważania na temat tego, czy córka kierowniczki została zatrudniona w MOPS. Świadczą o tym słowa „ponoć" i „podobno". Nie ma zatem żadnych stanowczych twierdzeń. Jednak dopiero przed sądem wyjaśniło się, że córka świadczyła usługi nieodpłatnie, na zasadzie wolontariatu.

Drugi artykuł, zatytułowany „J. Ż. promuje się w (...) za pieniądze mieszkańców", także nie zawierał treści zniesławiających. Słowo „promować" oznacza bowiem czynić coś powszechnym, popularnym; upowszechniać, rozpowszechniać, popularyzować. Nie można więc uznać, że tytułem oskarżony pomówił wójta o jakiekolwiek naganne zachowanie, które naraziły go na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania urzędu.

Pomówienie czy zniesławienie?

Odpowiedzialności przewidzianej w art. 212 par 1 kodeksu karnego podlega każdy, kto pomawia inną osobę o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Ustalając znaczenie czasownika „pomawia" konieczne jest odwołanie się do funkcjonującego w społeczeństwie systemu ocen. W rozumieniu słownikowym, termin ten oznacza „niesłusznie przypisać coś komuś, zarzucić coś, posądzić, oskarżyć o coś".

Zniesławienie to zaś zachowanie, które godzi w sławę określonej osoby, inaczej dobre imię i związane z tym domniemanie pozytywnych cech. Zarzut, który zniesławia, zazwyczaj odnosi się do zachowania, które jest sprzeczne z powszechnie obowiązującymi zasadami współżycia społecznego. Zgodnie z poglądami orzecznictwa, ustalenie, czy doszło do realizacji znamion zniesławienia, podlega ocenie obiektywnej, a subiektywne odczucia pokrzywdzonego nie mają w tym przypadku znaczenia.

Przestępstwo z art. 212 kodeksu karnego jest przestępstwem umyślnym i konieczne jest wykazanie oskarżonemu, że działał z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym jego dokonania.

Prawo do kontroli

W zachowaniu oskarżonego brak jest znamion takich występków. W żadnym z artykułów nie formułuje oskarżeń pod adresem oskarżycieli prywatnych, a jedynie zadaje pytanie i formułuje pewne osądy, które nasuwają mu się po analizie struktury zatrudnienia w MOPS oraz obejrzeniu programu. Sąd podkreślił, że oskarżony jako dziennikarz ma za zadanie bacznie śledzić oraz kontrolować i oceniać postępowanie osób pełniących funkcje publiczne. Jest to związane z funkcją, jaką media pełnią w demokratycznym państwie, polegającą na przekazywaniu informacji, które znajdują się w kręgu zainteresowania społecznego. Kontrola tego, w jaki sposób urzędnik publiczny wydaje pieniądze publiczne wręcz powinna być przedmiotem zainteresowania oraz kontroli ze strony mediów.

Zarówno wójt, jak i kierowniczka MOPS, są urzędnikami samorządowymi, więc narażają się na szczegółową kontrolę oraz ocenę przez społeczeństwo oraz media. Granice dopuszczalnej krytyki w przypadku osób pełniących funkcje publiczne są znacznie bardziej szerokie niż w przypadku osoby prywatnej. Oskarżony powinien w przyszłości bardziej ważyć swoje sądy i słowa, których używa w publikacjach. Jednak zarówno tytuły jak i treści spornych artykułów nie stanowią pomówienia czy też zniesławienia. ?

Sygnatura akt: akt VII Ka 538/18

Prawo karne nie powinno wkraczać w sferę dziennikarskiej kontroli społecznej – orzekł Sąd Okręgowy w Częstochowie w wyroku z 10 lipca 2018 r. i uniewinnił dziennikarza oskarżonego o zniesławienie i pomówienie. Osoby, które poczuły się dotknięte publikacjami, mogą dochodzić swoich roszczeń na drodze postępowania cywilnego w procesie o ochronę dóbr osobistych.

Prawo do zadawania pytań

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego