Rozgłośnia przypomina, że obecnie za zniechęcanie do Pracowniczych Planów Kapitałowych grozi kara finansowa dla firmy - to 1,5 proc. rocznego funduszu płac w firmie.

Mimo tego, niektórzy pracodawcy łamią prawo i mówią pracownikom: jak weźmiecie PPK, to nie będzie premii. Albo: jak weźmiecie PPK, to obniżymy wam pensję.

- Jeżeli takich przypadków nielegalnego zniechęcania będzie więcej, to rząd ostrzega, że rozważa podniesienie tej kary do nawet - proponowanych kiedyś - 2 lat więzienia dla szefa - czytamy na rmf24.pl.

Tymczasem z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że resort sprawiedliwości nie pracuje nad tymi zmianami.

Przypomnijmy, iż Pracownicze Plany Kapitałowe mają nas zachęcić do dodatkowego oszczędzania na cele emerytalne. Program wystartował w poniedziałek. Jako pierwsze PPK udostępnią swoim pracownikom firmy, zatrudniające co najmniej 250 osób. Pozostałe przedsiębiorstwa będą włączane do programu stopniowo, co pół roku. Pracownicy będą odkładać w PPK co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Osoby z niskim zarobkami zamiast 2 proc. będą mogły odkładać mniej, minimalnie 0,5 proc. pensji. Swoją część dorzuci też państwo. Fundusz Pracy po spełnieniu określonych warunków może dopłacić oszczędzającemu 250 zł wpłaty powitalnej oraz dodatkowo 240 zł dopłaty rocznej.