Kilka tygodni temu Waszyngton wystąpił do polskich władz o zgodę na pełnienie misji (agrément) dla swojego nowego ambasadora: Marka Brzezinskiego. Szybka odpowiedź Warszawy mogłaby być krokiem ku przełamaniu kryzysu, jaki powstał w relacjach między oboma krajami po przejęciu władzy przez Joe Bidena.

Ale jeśli wcześniej zostanie przyjęta ustawa, która zmusi amerykańskiego giganta AT&T, nowego właściciela TVN, do wycofania się znad Wisły, sprawy pójdą w odwrotnym kierunku. Rozmówcy „Rzeczpospolitej" ostrzegają: przesłuchanie Brzezinskiego w Senacie USA może wówczas być zdominowane pytaniami, czy dryf Polski ku modelowi tureckiemu – państwa dla Amerykanów strategicznie wciąż ważnego, ale które już nie gwarantuje wolności mediów czy niezależności sądów – jest jeszcze do odwrócenia.

W 2019 r. Amerykanie wstrzymali dostawy myśliwców najnowszej generacji F-35 dla Turcji, gdy okazało się, że kupuje ona od Rosji systemy obrony rakietowej S-400. Dziś Polska też czeka na najnowsze uzbrojenie zza Atlantyku: rakiety Patriot czy właśnie F-35. Z naszych informacji wynika, że wyrzucenie TVN nie spowodowałoby wstrzymania tych kontraktów przez Biały Dom. Nie ma też mowy o wycofaniu w takim przypadku wojsk USA stacjonujących w Polsce. W Waszyngtonie nie mówi się o sankcjach gospodarczych, a amerykański potentat Westinghouse nadal forsuje budowę za wiele miliardów dolarów elektrowni jądrowej w Polsce.

Trudniejsza do przewidzenia jest reakcja na kryzys wokół TVN w Kongresie, gdzie np. senator z New Jersey Robert Menendez może wystąpić z inicjatywą wymierzoną w Warszawę. Sprawa miałaby też fatalny oddźwięk w środowiskach amerykańskiego biznesu, potencjalnie ograniczając nowe inwestycje nad Wisłą.

Wobec narastającego zagrożenia ze strony Rosji Waszyngton nie zerwie więzi z krajem, bez którego nie da się obronić państw bałtyckich czy Ukrainy. Ale spór o TVN wykluczyłby Polskę z grona najbliższych sojuszników Ameryki, których zdanie bierze pod uwagę przy podejmowaniu strategicznych decyzji. Są już tego sygnały, jak wycofanie się przez Bidena z blokowania Nord Stream 2 bez konsultacji z Polską czy próby przejęcia przez USA większej kontroli nad projektem Trójmorza. A także stawianie na Niemcy w relacjach z Europą. Wkrótce ta strategia może stać się dla Amerykanów regułą.