Krystyna Pawłowicz na swoim profilu na Facebooku odniosła dziś do przyjmowania imigrantów przez Polskę.
- W czasach wojen, terroru, totalnych kłamstw i morderczej, bezwzględnej żądzy niszczenia chrześcijaństwa, nie pozwólmy się sterroryzować, ani podstępnie szantażować zabójczym, fałszywym miłosierdziem – apeluje posłanka PiS.
Jej zdaniem nasze państwo ma pierwszy obowiązek obrony krzyża, a nie Półksiężyca, oraz Polaków - gdziekolwiek są. - Jest chrześcijański porządek miłosierdzia – przyznaje Pawłowicz. I dodaje, że w czasach zamętu i zniszczenia nie ma możliwości sprawdzenia, kto „najbardziej potrzebuje pomocy".
- Żadnych szaleństw niejasnych „korytarzy", które są korytarzem w jedną stronę. A co potem? Znowu wywożenie do domu? Czy dołączanie do tych "najbardziej potrzebujących pomocy", przywiezionych na nieokreślony zresztą czas i w niesprecyzowanym celu, po kilku członków tęskniącej rodziny? – pyta Krystyna Pawłowicz.
Uważa ona, że skuteczna i bardziej efektywna jest, jak wiadomo, pomoc na miejscu. - Polska poważnie pomaga na miejscu dramatów wojen na Bliskim Wschodzie. Przyjęła milion uchodźców zza swych wschodnich granic. Przyjmuje Polaków wracających do Ojczyzny – wylicza posłanka.