Reklama

30 proc. Polaków nie widzi rywala dla Kaczyńskiego

Aż 30 proc. Polaków nie widzi wśród opozycyjnych polityków rywala dla Jarosława Kaczyńskiego.

Aktualizacja: 09.01.2017 12:59 Publikacja: 08.01.2017 18:58

Paweł Kukiz nie ukrywa, że w wielu sprawach blisko mu do PiS.

Paweł Kukiz nie ukrywa, że w wielu sprawach blisko mu do PiS.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Opozycja nie ma lidera. Sytuacja jest tak zła, że w sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej" lidera opozycji Polacy widzą w Pawle Kukizie, który nigdy wyraźnie nie zdeklarował się jako opozycjonista wobec PiS. Ale i tak większa grupa badanych nie potrafiła wskazać żadnego lidera (30 proc.), niż typuje Kukiza (24 proc.). Politycznego egzaminu nie zdał przywódca KOD Mateusz Kijowski: zaledwie 1 proc. badanych widzi w nim lidera opozycji.

Kukizowi mocną pozycję dają przede wszystkim głosy młodych wyborców. W grupie od 18 do 24 lat wskazało na niego aż 39 proc. badanych. Ryszard Petru i Grzegorz Schetyna wypadli słabo. Szef Nowoczesnej uzyskał wynik znacznie poniżej poziomu poparcia dla własnego ugrupowania – 13 proc. Przewodniczący PO (12 proc. wskazań) zmieścił się natomiast w dolnych rejestrach poparcia dla PO, ale tylko dlatego, że jest ono ostatnio wyjątkowo niskie. Obu polityków może dodatkowo niepokoić fakt, że wśród własnego elektoratu wiara w ich możliwości przywódcze nie jest zbyt wysoka. Tylko 27 proc. wyborców PO wskazało Grzegorza Schetynę, a 43 proc. chcących głosować na Nowoczesną – Ryszarda Petru.

– Obecna koalicja rządząca to praktycznie jedna partia, ale czy ideałem byłaby jedna siła w opozycji? – zastanawia się prof. Jarosław Flis, politolog z UJ. – W wyborach 2007 r. PiS został pokonany przez dwa ugrupowania: PO i PSL. Nie jest więc wcale oczywiste, że opozycja potrzebuje jednego lidera.

Za to dwoje polityków buduje pozycję na parlamentarnym kryzysie: Władysława Kosiniak-Kamysza, prezesa PSL w roli lidera opozycji widziałoby 8 proc. badanych, a Barbarę Nowacką z Inicjatywy Polskiej wskazało ponad 6 proc. badanych.

Warto zwrócić uwagę, że oboje, choć uczestniczą w proteście opozycji, zajmują stanowisko umiarkowane i wyraźnie odrębne od największych ugrupowań. Wygląda na to, że właśnie za taką postawę otrzymują premię od respondentów, zyskując wskazania wykraczające ponad poparcie dla ich organizacji. Co ciekawe, zarówno Nowacka, jak i Kosiniak-Kamysz najwyższe poparcie mają w grupie wyborców najmłodszych (od 18 do 24 lat) oraz najstarszych (65 lat i więcej).

Reklama
Reklama

Na ile na wynikach tego badania zaważyły dwa najnowsze polityczne skandale: portugalska wycieczka Ryszarda Petru i faktury z KOD, na których zarabiał jego lider? Badanie było przeprowadzane w okresie narastania negatywnych reakcji na oba wydarzenia.

Prof. Jarosław Flis podkreśla, że trudno sobie wyobrazić, by Petru czy Kijowski podnieśli się politycznie po tych wpadkach. – Na miejscu zwolenników PiS nie otwierałbym szampana, wypadają przecież dwa i tak słabe ogniwa; oni nie nadawali się i tak na liderów na miarę zwycięstwa z 2007 i do walki o 40 proc. poparcia w wyborach – stwierdza.

Czy KOD powinien więc zmienić lidera? Władysław Frasyniuk, historyczny działacz Solidarności i były polityk Unii Wolności, w mediach pokazuje się rzadko i nie deklaruje żadnej politycznej przynależności. Poglądy ma jednak wyraziste i jest zdecydowanym przeciwnikiem PiS. To wystarczyło, by jako ewentualnego lidera opozycji wskazało go 4 proc. badanych. Dla Kijowskiego to prawdziwa klęska. – Misja Mateusza Kijowskiego wyraźnie się wyczerpała – komentuje Marcin Duma, szef IBRiS.

– Trudno sobie wyobrazić, by liderami opozycji pozostali Kijowski lub Petru – dodaje Flis. – To byłby wyczyn godny barona Münchhausena...

Czy wobec oddania pola przez konkurentów zyskać może przywódca PO Grzegorz Schetyna? Nic na to nie wskazuje. – Podczas protestu w Sejmie pokazują się głównie inni, młodsi politycy Platformy – mówi Marcin Duma. – A Grzegorz Schetyna ma problem ze stworzeniem swojego wizerunku jako lidera. Jest przewodniczącym, a nie jest przywódcą. To polityk gabinetowy, a nie wiecowy.

Duma uważa także, że wysokie wskazania na Pawła Kukiza jako lidera opozycji wynikają ze wskazań wyborców PiS. – Dla nich prawdziwa opozycja to Kukiz, reszta to opozycja totalna i radykalna. PiS chce odwzorowania sytuacji węgierskiej, gdzie rządzi Fidesz, a straszakiem jest skrajnie prawicowy Jobbik.

Reklama
Reklama

Kto więc ma szansę na objęcie przywództwa opozycji? Jarosław Flis uważa, że „buławy są jeszcze pochowane w plecakach". – Wiele zależy od tego, czy i kiedy do Polski powróci Donald Tusk. On mógłby sytuację zmienić. Na razie ten, kto pomaszeruje po 40 proc., jeszcze się nie pokazał. A może się w ogóle nie pokaże? – spekuluje politolog. I dodaje: – Problem przywództwa opozycji jest daleki od rozwiązania.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Paraliż Funduszu Sprawiedliwości. Ofiary przestępstw bez pomocy, resort słabo się tłumaczy
Polityka
Tusk do Zełenskiego: Jesteś bohaterem nie tylko w Ukrainie, ale także w Polsce
Polityka
Wzrosło ryzyko rozłamu w PiS, Nawrocki gra na polaryzację, CBOS psuje nastroje KPRM
Polityka
Patryk Jaki krytykuje pomysł ludzi Morawieckiego. „Absurd, nie zgadza się z matematyką”
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama