Poprzednie takie referendum miało miejsce w 2014 roku. Za niepodległością Szkocji głosowało wówczas 43,7 proc. uczestników. Obecnie sondaże wskazują jednak, że większość głosujących poparłaby wyjście Szkocji ze Zjednoczonego Królestwa.
Sondaże wskazują też, że Szkocka Partia Narodowa ma szanse na uzyskanie bezwzględnej większości w szkockim parlamencie, choć wciąż nie jest pewne czy majowe wybory - w związku z sytuacją epidemiczną - dojdą do skutku.
- Żyjemy w warunkach ogólnokrajowego lockdownu, w środku globalnej pandemii... Jest obowiązkiem wszystkich polityków, by łączyć nas i skupiać się na interesie narodowym w czasie kryzysu - ma powiedzieć w poniedziałek Ross.
- Nie ma od tego ucieczki, ramy czasowe tego planu (rozpisania referendum ws. niepodległości - red.) są lekkomyślne i nieodpowiedzialne. Ona (Sturgeon) stawia partię przed pandemią i ryzykuje narażenie na szwank zaufania do rządu, gdy ten potrzebuje go najbardziej - doda lider torysów w Szkocji.