Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję ws. aborcji, której projekt powstał z inicjatywy lewicowej grupy Socjalistów i Demokratów. W dokumencie „zdecydowanie” potępiono m.in. orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 22 października. W rezolucji czytamy, że orzeczenie TK zagraża „zdrowiu i życiu kobiet”. Za przyjęciem projektu głosowało 455 europosłów, przeciw było 145, a 71 wstrzymało się od głosu. „Nieuzasadnione przekroczenie ograniczeń w dostępie do aborcji, wynikające ze wspomnianego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie chroni przyrodzonej i niezbywalnej godności kobiet, gdyż narusza Kartę Praw Podstawowych, orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, liczne konwencje międzynarodowe, których Polska jest sygnatariuszem, a także Konstytucję RP” - napisano w rezolucji.

Europosłowie PiS głosowali przeciw rezolucji. Deputowana Elżbieta Kruk porównała unijny dokument do działań totalitarnych Niemiec i Rosji Sowieckiej. Jak stwierdziła, „w bolszewickiej Rosji, jako pierwszym państwie na świecie, została zalegalizowana aborcja”. - Następnie prawo takie wprowadziły hitlerowskie Niemcy - dodała. - Hitler mawiał ponadto: osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby zabronić aborcji na wschodnich terenach okupowanych. Czy ta myśl jest realizowana? - pytała Kruk w Parlamencie Europejskim i zaznaczyła, że "toczy się spór między cywilizacją życia i cywilizacją śmierci".

Publikując wideo ze swoją wypowiedzią w Parlamencie Europejskim Elżbieta Kruk podkreśliła także, że "inicjator rezolucji mówi, że kieruje nim nadzieja i miłość, a w imię tej miłości chce zabijania dzieci". "Dziś Ci, którym nie schodzą z ust hasła równouprawniania, w tym przypadku dążą do prawnej segregacji ludzi i uważają, że z powodu różnych egoizmów można zabijać" - czytamy we wpisie europosłanki opublikowanym na Facebooku.