- Czy wyobrażacie sobie Kaczyńskiego odpowiedzialnego za resorty siłowe? Będzie miał dostęp do wszystkich niebezpiecznych rzeczy, które powinny być w rękach ludzi, który są rozważni i przewidywalni. Przecież pamiętamy, jakie było szaleństwo, kiedy Macierewicz odpowiadał za MON - powiedział europoseł Robert Biedroń w programie "Onet Rano”. - Wszyscy się wtedy łapaliśmy za głowy. MON w rękach Kaczyńskiego powoduje, że ja się boję. Nie wiem, czy to dobrze wróży naszemu krajowi - dodał.

Biedroń wypowiedział się także na temat edukacji seksualnej. - Nie mamy edukacji w polskich szkołach i całe szczęście, że PiS nie próbuje jej wprowadzać. Mamy fatalne wychowanie do życia w rodzinie, które nie jest przystosowane do stanu wiedzy młodzieży i nauki. Być może, zamiast lekcji religii powinniśmy wprowadzić rzetelne nauczanie języka angielskiego i edukacji seksualnej - stwierdził. - W Polsce mamy więcej religii w szkołach niż biologii czy fizyki. Wszystko jest postawione na głowie - podkreślił. - Chciałbym, żeby to nie politycy decydowali, co jest nauczane w szkołach, ale żeby to robili to eksperci. Dzisiaj tak nie jest. To kolejny przykład tego, jak wiele trzeba zmienić w naszym kraju - ocenił.

Europoseł skomentował również sprawę listu skierowanego przez kilkudziesięciu ambasadorów do polskiego rządu w sprawie poparcia dla społeczności LGBTI. - To oznacza, że w Polsce dzieje się coś strasznego, skoro 50 ambasadorów przyjmuje taki list. To nie jest dobry kierunek w Polsce. To nie pomaga polskiej reputacji. W PE podejmowane będą kolejne kroki, które będą wzywały Polskę do zaprzestania tego typu działań i powrotu do praworządności - powiedział Biedroń. - Zamiast poszerzać pole praw obywatelskich, PiS je zawęża - podkreślił.