Komorowski, który w 2015 roku przegrał walkę o reelekcję właśnie z Andrzejem Dudą mówił, że jego obecność na uroczystości "byłaby wyłącznie dekorowaniem teatru pt. 'udaję, że się zmieniłem'" w wykonaniu obecnego prezydenta.

Były prezydent odniósł się też do zbojkotowania zaprzysiężenia przez większość posłów i senatorów Koalicji Obywatelskiej.

- W jakiś sposób musiała opozycja zaznaczyć swoją niezgodę na praktykę, bardzo istotną w ciągu pięciu lat minionej kadencji prezydenta Dudy, zjawisko karygodne, jakim było łamanie i lekceważenie konstytucji - ocenił. Komorowski dodał, że "wyborcy Koalicji Obywatelskiej czy szerzej - Rafała Trzaskowskiego - pewnie ten gest rozumieją w pełni".

Komorowski życzył obecnemu prezydentowi, by ten "uniezależnił od Jarosława Kaczyńskiego i PiS" oraz "aby szanował konstytucję".

Na pytanie czy udzieli, jak Aleksander Kwaśniewski, "minimalnego kredytu zaufania" prezydentowi Dudzie w drugiej kadencji, Komorowski odparł, że "nie jestem bankiem i na żaden procent kredytów nie udziela".