Rinat Achmetow. Niezatapialny oligarcha z Donbasu

Sześć lat po wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy i utracie połowy majątku miliarder Rinat Achmetow kupił najdroższą europejską rezydencję na Lazurowym Wybrzeżu.

Publikacja: 28.01.2020 21:00

Wnętrze wartej 200 milionów euro rezydencji Les Cedres położonej na Lazurowym Wybrzeżu

Wnętrze wartej 200 milionów euro rezydencji Les Cedres położonej na Lazurowym Wybrzeżu

Foto: shutterstock

„Nieruchomości to kluczowa sfera (naszych – przyp. red.) inwestycji w Europie i Ameryce Północnej, na równi z wydobyciem surowców mineralnych, metalurgią, energetyką, mediami i transportem” – zapewnił należący do niego holding SCM, informując o kupnie willi na „półwyspie miliarderów” Cap Ferrat w pobliżu Nicei.

14 sypialni, sala balowa, olimpijski basen, stajnia na 30 koni, biblioteka z 3 tys. książek oraz 35 oranżerii z 14 tys. roślin mieści się w 3,5-hektarowej posiadłości, pośrodku której stoi Les Cedres o powierzchni około 5,5 tys. mkw. Sąsiadami są m.in. słynny brytyjski kompozytor Andrew Lloyd Weber czy współzałożyciel Microsoftu Paul Allen.

Przeczytaj także: Wnuk przywódcy Kazachstanu zbuntował się w Londynie

Najbogatszy obywatel Ukrainy pochodzi z Donbasu, tam dorobił się majątku. Region do tego stopnia był opleciony siecią jego firm, że uważano go za jego nieformalnego lidera. Achmetow był ściśle związany ze zbiegłym w 2014 roku prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Rewolucja na Majdanie zwróciła się więc również przeciw niemu, demonstrowano m.in. przed jego londyńskim apartamentem (w chwili zakupu w 2011 roku był to najdroższy apartament na Wyspach).

Jeden z liderów donbaskich separatystów Paweł Gubariow przyznał zaś, że „2/3 (prorosyjskich – przyp. red.) aktywistów dostawało pieniądze od Achmetowa”. W 2015 roku w Kijowie prowadzono śledztwo w sprawie „finansowania terroryzmu i separatyzmu” przez oligarchę. Ale jednocześnie formował on oddziały w Mariupolu, mające bronić portu przed separatystami. Jego portu – stąd wywożono większość produkcji należących do niego zakładów. Tym razem to separatyści demonstrowali pod jego rezydencją Luks, położoną w ogrodzie botanicznym w Doniecku.

Miliarder od początku apelował o pokój, front walk bowiem przeciął jego imperium na pół: kopalnie zostały po rosyjskiej stronie, a huty i zakłady energetyczne – po ukraińskiej. Z tego powodu wszystkie listy najbogatszych odnotowały w 2015 roku formalne skurczenie się majątku Achmetowa o około połowę. Ale wydaje się, że sprytnemu przedsiębiorcy udało się porozumieć z separatystami i nadal zarządza swoimi kopalniami oraz rezydencją. – Najprawdopodobniej czynił to poprzez tzw. Sztab Humanitarny, który z donieckiego stadionu Donbas Arena (należącego do niego) prowadził szeroko zakrojoną akcję humanitarną dla ofiar konfliktu – powiedział „Rzeczpospolitej” jeden z kijowskich dziennikarzy.

Najistotniejsze jest, że przez trzy lata wojny przez front bez przeszkód przejeżdżały pociągi z węglem z donbaskich kopalń Achmetowa do jego firm na Ukrainie. Balansowanie na linie skończyło się w 2017, gdy ukraińscy weterani zablokowali handel z separatystami, a ci w odpowiedzi wprowadzili „zewnętrzny zarząd” w ukraińskich firmach na kontrolowanych przez siebie terytoriach. – Nasze przedsiębiorstwa płacą podatki tylko na Ukrainie – zapewnił wtedy Achmetow, odmawiając pieniędzy separatystom. Stąd na liście 43 firm odbieranych przez Rosjan właścicielom większość stanowiły jego zakłady, a z Doniecka usunięto jego Sztab Humanitarny.

Jednocześnie na Ukrainie ekipa ówczesnego prezydenta Petra Poroszenki odebrała mu część firm (głównie telekomunikacyjnych), które Achmetow sprywatyzował dzięki związkom z Janukowyczem i „donieckimi”. Majątek oligarchy skurczył się do 4,5–5,5 mld dolarów.

Choć już za prezydentury Wołodymyra Zełenskiego oligarcha znalazł się na 9. miejscu listy 100 najbardziej wpływowych Ukraińców.

Jednocześnie stracił kolejną rezydencję, tzw. willę Jakowa Żukowskiego w Parkowoje koło Jałty na Krymie (wraz z parkiem, basenem, osobnym domem dla gości, kilkoma fontannami, grotą skalną etc.). Okupacyjne władze najpierw ją znacjonalizowały, a potem sprzedały spółce Gazpromu oficjalnie za ok. 3 mln euro. Jego koncern SCM zapewnił, że Achmetow „po aneksji Krymu utracił kontrolę nad wszystkimi tamtejszymi aktywami”. Wcześniej pojawiły się bowiem plotki, że miliarder uczestniczył w sprzedaży „willi Żukowskiego”, uważając, że i tak jej nie odzyska.

Stratę na Krymie Achmetow powetował sobie prawie jednocześnie zakupem Les Cedres.

„Nieruchomości to kluczowa sfera (naszych – przyp. red.) inwestycji w Europie i Ameryce Północnej, na równi z wydobyciem surowców mineralnych, metalurgią, energetyką, mediami i transportem” – zapewnił należący do niego holding SCM, informując o kupnie willi na „półwyspie miliarderów” Cap Ferrat w pobliżu Nicei.

14 sypialni, sala balowa, olimpijski basen, stajnia na 30 koni, biblioteka z 3 tys. książek oraz 35 oranżerii z 14 tys. roślin mieści się w 3,5-hektarowej posiadłości, pośrodku której stoi Les Cedres o powierzchni około 5,5 tys. mkw. Sąsiadami są m.in. słynny brytyjski kompozytor Andrew Lloyd Weber czy współzałożyciel Microsoftu Paul Allen.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami