Były prezes NIK i obecny senator Krzysztof Kwiatkowski powiedział w programie "Onet Rano", że NIK nie mógł sprawdzić, czy system Pegasus był wykorzystywany. - NIK tego sprawdzić nie może. To jest tzw. praca operacyjna, która nie podlega kontroli żadnej instytucji zewnętrznej - powiedział.

Czytaj także: Bogdan Klich: Pegasus? Dobry system. Korzystaliśmy z takiego w Afganistanie



Jak wyjaśniał Kwiatkowski, kontrolę powinni przeprowadzać minister Koordynator Służb Specjalnych i Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych. - Do niedawna (do ostatniej kadencji Parlamentu red.) dobrym obyczajem było rotacyjna zmiana jej przewodniczącego, właśnie po to, by mieć przekonanie, że służby specjalne nie są wykorzystywane do działań, które mogą być odebrane jako działania o charakterze politycznym - wyjaśnił były prezes NIK. - To jest absolutnie tajemnica i nie może w to wchodzić taka instytucja jak NIK. W pewnym zakresie można powiedzieć, że może mieć nad tym kontrolę sąd, który na przykład wyraża zgodę na wykorzystanie podsłuchów. Wtedy ma możliwość zajrzenia do wniosku, który w tym zakresie zgłaszają przedstawiciele służb, czy prokuratura. I potwierdzić, czy są podstawy do tak inwazyjnych form ingerujących w naszą prywatność - dodał.