- Mamy do czynienia z odwetem. Tu nie liczą się kompetencje ewentualnego przewodniczącego komisji zatrudnienia, bo nikt nie zakwestionował (kandydatury Szydło). Nie było żadnej uwagi krytycznej - dodał.
O odwecie pisała też na Twitterze eurodeputowana PiS Beata Mazurek. "W PE dalszy ciąg odwetu za utrącenie przez Polskę i V4 Timmermansa i Webera tzw. szpicen kandidaten (pisownia oryg., chodzi o spitzenkandidat) i odrzucenie kandydatury Beaty Szydło. Stoi za tym lewicowo-liberalny establishment, który ich popierał i nie może pogodzić się z porażką. To kolejny akt politycznej zemsty" - napisała była wicemarszałek Sejmu.
Z kolei Robert Biedroń z Wiosny stwierdził, że porażka Szydło jest "poniżająca". "Szkoda Polski ale w pełni zasłużone dla kogoś kto przez lata traktował Europę z pogardą" - dodał.
A posłanka PO Agnieszka Pomaska, nawiązując do nieudanej próby zablokowania przez Polskę przedłużenia kadencji Donalda Tuska na stanowisku szefa RE (w głosowaniu na forum RE polski rząd był jedynym, który sprzeciwiał się wyborowi Tuska), zastanawiała się czy Kaczyński powita Szydło kwiatami jak wówczas i czy powtórzy wypowiedziane wówczas słowa: "Ktoś może powiedzieć, że ponieśliśmy porażkę. Nie. Pokazaliśmy, że Polska jest krajem podmiotowym, że czasy dużego europejskiego państwa, które na wszystko się zgadza, które załatwia tylko małe interesy się skończyły".
O tamtym głosowaniu przypomniał też poseł PO Michał Szczerba: