Listy Koalicji Europejskiej: Na razie mało pewniaków

Listy do europarlamentu. PO liczy na wsparcie Europejskiej Partii Ludowej.

Aktualizacja: 27.02.2019 21:58 Publikacja: 27.02.2019 18:40

Partia Grzegorza Schetyny ma jeszcze dziesięć dni na zgłaszanie kandydatur na europosłów

Partia Grzegorza Schetyny ma jeszcze dziesięć dni na zgłaszanie kandydatur na europosłów

Foto: Jerzy Dudek, Fotorzepa

Temperatura polityczna w Brukseli przed wyborami do Parlamentu Europejskiego jest wyjątkowo wysoka. Zwłaszcza w polskiej delegacji. Nikt nie może być niczego pewien, a w obrębie Koalicji Europejskiej wiele decyzji wciąż nie zapadło. Ostateczne ustalenia dotyczące list wciąż trwają.

Układanka Schetyny

Układanka, którą ma przed sobą Grzegorz Schetyna i inni liderzy Koalicji Europejskiej, jest wyjątkowo trudna. Stawką jest nie tylko zwycięstwo w kraju, ale też siła oddziaływania polskich europosłów. Bo między innymi od tego, jak silna będzie ekipa w grupie EPL (należy do niej PO i PSL) będzie zależeć podział stanowisk i wpływów w nowym PE. W 2014 roku PO uzyskało 19 mandatów, a PSL– 4 mandaty. Jednak z list koalicji będą startować też politycy SLD, Nowoczesnej i Zielonych, którzy trafią do innych grup politycznych niż najsilniejsza – Europejska Partia Ludowa. Czas na zgłaszanie kandydatów w PO upływa 10 marca. W podobnym terminie mają to zrobić inne partie koalicyjne. Rada Krajowa PO ma zatwierdzić listy w drugiej połowie przyszłego miesiąca.

Kontrowersje wyborcze

Od poniedziałku krąży w Brukseli i Warszawie nieoficjalna lista „jedynek” do PE. Podział to trzy dla PSL, trzy dla SLD (to budzi w Platformie w Brukseli szczególnie dużo emocji) i reszta dla PO. Z pierwszego miejsca według pierwszych przymiarek mają wystartować Bogusław Liberadzki z Zachodniopomorskiego, Włodzimierz Cimoszewicz z Warszawy i Marek Belka z Łodzi. Te dwie pierwsze decyzje są w Platformie najbardziej kontrowersyjne. – Pojedynek w Warszawie będzie prestiżowy. Jeśli wystartuje Robert Biedroń, to będzie się mocno odróżniał na tle Cimoszewicza i Jacka Saryusza-Wolskiego – mówi nasz rozmówca ze środowiska PO w Brukseli.

Fatalnie w partii Grzegorza Schetyny przyjęto pomysł, by z okręgu zachodniopomorskiego startował Liberadzki. „Dwójką” ma być Bartosz Arłukowicz. Kontrowersje budzi też to, że „jedynką” na Podlasiu ma być Henryka Bochniarz, niezwiązana ze środowiskiem Platformy. W przypadku innych nazwisk kontrowersji nie ma.

Jerzy Buzek będzie kandydować na Śląsku, Janusz Lewandowski na Pomorzu, Janina Ochojska na Dolnym Śląsku (tam na drugim miejscu wystartuje Bogdan Zdrojewski), a Radosław Sikorski z okręgu kujawsko-pomorskiego, w którym na drugim miejscu będzie kandydować Janusz Zemke z SLD. W Krakowie z jedynką może wystartować Róża Thun. Nie będą za to kandydować Bronisław Komorowski i Kazimierz Marcinkiewicz. Ewa Kopacz będzie najpewniej „dwójką” w Warszawie. Na czwarte miejsce w stolicy może liczyć Kamila Gasiuk-Pihowicz, była posłanka Nowoczesnej.

Wsparcie EPP

PSL dostanie trzy „jedynki”: Jarosław Kalinowski na Mazowszu, Czesław Siekierski na Podkarpaciu i Krzysztof Hetman z Lubelskiego. Listy będą uzupełniać m.in. Adam Jarubas w okręgu małopolsko-świętokrzyskim.

Wielu obecnych europosłów PO nie kandyduje lub będzie startować z dalekich miejsc. To efekt koalicyjnej układanki. Nie kandydują m.in. Dariusz Rosati, Julia Pitera czy Barbara Kudrycka. Nie jest jasne, co z Michałem Bonim. Adam Szejnfeld może wystartować, ale co najwyżej z dalekiego miejsca w Wielkopolsce. Podobnie może być z Tadeuszem Zwiefką. Biorące miejsce na liście nie jest pewne dla Jana Olbrychta na Śląsku. Dwójką ma być tam Marek Bałt. Na Śląsku wystartuje też z dalszego miejsca Barbara Dolniak z Nowoczesnej. Listy będą uzupełniać Zieloni, którzy mają mieć kandydatów w każdym z okręgów. – Sytuacja jest bardzo napięta. Wszystkie ustalenia, o których piszą teraz media, mogą się jeszcze zmienić. Pewniaków jest tak naprawdę niewiele – podsumowuje nasz rozmówca z partii.

PO liczy na wsparcie ze strony samej Europejskiej Partii Ludowej. 7–8 marca w Warszawie ma odbyć się spotkanie EPL z udziałem m.in. kandydata na szefa Komisji Europejskiej Manfreda Webera. 20 marca EPL przedstawi swój manifest na wybory europejskie. EPL jest głównym rozgrywającym w grze o podział wpływów w parlamencie. – Być może po wyborach, przynajmniej czasowo, wszyscy kandydaci KE zostaną w EPL, by wzmocnić jej siłę w ustawieniu personaliów – zauważa nasz rozmówca z PO w Brukseli.

Temperatura polityczna w Brukseli przed wyborami do Parlamentu Europejskiego jest wyjątkowo wysoka. Zwłaszcza w polskiej delegacji. Nikt nie może być niczego pewien, a w obrębie Koalicji Europejskiej wiele decyzji wciąż nie zapadło. Ostateczne ustalenia dotyczące list wciąż trwają.

Układanka Schetyny

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS