Wczoraj sceptycznie o budowie pomnika wyraziła się doradczyni prezydenta, Zofia Romaszewska, która w RMF FM stwierdziła, że pomysł budowy Mazowieckiemu pomnika jej się nie podoba.

- Miałem być kandydatem na prezydenta Warszawy. Gdybym został prezydentem Warszawy, na pewno wyraziłbym zgodę i byłbym razem z tymi, którzy chcieliby wybudować taki pomnik. Na pewno nie byłbym przeciwny, tak jak PO była przeciwna budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego - powiedział Karczewski pytany o ewentualną budowę pomnika Mazowieckiego w stolicy.

Jednocześnie Karczewski podkreślił, że "sam nie wystąpi z inicjatywą" budowy takiego pomnika.

Na uwagę, że z taką inicjatywą wystąpił prezydent Andrzej Duda, marszałek Senatu odparł, że "powinniśmy stawiać pomniki osobom, które są zasłużone dla polskiej historii".

W 2019 roku przypada 30. rocznica wyborów z 4 czerwca 1989 r. - pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce po II wojnie światowej. Rząd Mazowieckiego ukonstytuował się po tych wyborach i był gabinetem koalicyjnym z poparciem "Solidarności", Stronnictwa Demokratycznego i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.