Emmanuel Macron powiedział w swoim wystąpieniu, że protesty, które opanowały cały kraj są uzasadnione, jednak nie mogą być wytłumaczeniem aktów przemocy.
Prezydent Francji zapowiedział, że przywróci spokój na ulicach kraju "wszelkimi dostępnymi środkami". - Przez osiemnaście miesięcy nie zdołałem zaleczyć chorób, jakie toczyły kraj przez ostatnich 40 lat - powiedział.
"Żółte kamizelki" wyszły na ulice Francji w związku z zapowiadanymi przez rząd podwyżkami cen paliw. W ubiegłym tygodniu władze zapowiedziały, że wycofują się z podwyżek, jednak protestujący w sobotę ponownie wyszli na ulice.
Czytaj także:
Nie będzie debaty o sytuacji we Francji. PE odrzucił wniosek