- Dzisiaj jest tak, że dwa wielkie plemiona – PO i PiS – trzymają się w klinczu. Ale można pokazywać, że jest ucieczka z tego konfliktu. Można szukać czegoś, co ucieknie od tego, co wypłynie na błękitny ocean i pokaże, że inna polityka jest możliwa - stwierdził Biedroń, który na luty zapowiada konwencję założycielską swojego nowego ruchu politycznego.

- Wiem, że inna polityka jest możliwa - zapewnił odchodzący prezydent Słupska, dodając, że "potrzebni są liderzy i liderki, którzy są wizjonerami". - Jeżeli sobie nie damy szansy to będziemy przez kolejne 13 lat w duopolu PO i PiS - zapowiadał. - Jarosław Kaczyński kumuluje nasze narodowe, wspólnotowe fantazje, bo jest enfant terrible polskiej polityki. Szkoda, bo może te fantazje i marzenia powinny się kumulować wokół kogoś pozytywnego, a nie jakiegoś enfant terrible - mówił w rozmowie z Onetem Biedroń, zaznaczając, że "Polska nie oczekuje agresji, ale spokoju i myślenia o przyszłości".

Były poseł Ruchu Palikota nie wierzy w to, "że PO wracając do władzy rozwiąże istniejące problemy, bo przez wiele lat tego nie zrobiła". - Sama chęć powrotu do władzy tylko po to, aby odsunąć od niej PiS nie jest dla mnie alternatywą. Wiem, że można odsunąć PiS inaczej - przekonywał polityk.