Plany rządu w tym zakresie - jak zauważa Reuters - to bardzo delikatna sprawa w kraju, w którym antyimigracyjne nastawienie części społeczeństwa doprowadziło do sukcesu skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD), która jest obecnie trzecią siłą w niemieckim parlamencie. Ponadto w łonie rządzącej krajem CDU/CSU doszło do poważnego konfliktu o politykę migracyjną - lider CSU, Horst Seehofer, chciał zaostrzenia polityki migracyjnej i groził zamknięciem granic dla imigrantów (Seehofer jest szefem MSW).
Propozycja zmian w prawie miałaby dotyczyć zliberalizowania przepisów imigracyjnych wobec specjalistów spoza UE.
Niemcy przyjęli wprawdzie ponad miliona uchodźców, którzy przybyli do kraju po otworzeniu przed nimi granic przez Angelę Merkel, ale nie są oni w stanie załatać luk na rynku pracy ze względu na brak znajomości języka niemieckiego przez wielu z nich i brak jakichkolwiek dokumentów potwierdzających zawodowe kwalifikacje - pisze Reuters.
W Niemczech nieobsadzonych jest obecnie 1,2 mln miejsc pracy.
Niemieckie MSW, a także Ministerstwo Pracy i Gospodarki miały zgodzić się na rekrutowanie większej liczby wykwalifikowanej siły roboczej spoza UE - wynika z dokumentów, do których dotarł Reuters.