Przeczytaj » Nocna zmiana w uchwale Senatu
Wałęsą nazwał ustawę "sytuacją bez precedensu w historii demokratycznej Polski". - Organ władzy ustawodawczej naszego państwa, który w polskiej tradycji określany jest jako "izba refleksji i rozwagi", w oficjalnym dokumencie nazywa "zamachem stanu" odwołanie rządu w wyniku głosowania przez demokratycznie wybrany Sejm - napisał w oświadczeniu Wałęsa. Rząd Jana Olszewskiego nazwał "skrajnie nieudolnym".
- Co więcej, w swojej rocznicowej Uchwale Senat osobę pierwszego w historii Polski prezydenta państwa, wybranego przez Naród w powszechnych wyborach, laureata Pokojowej Nagrody Nobla za zasługi na rzecz wolności i demokracji, tytułuje "TW Bolek" i przypisuje mu patronowanie w Sejmie "koalicji strachu donosicieli" - stwierdził były prezydent. Jego zdaniem Senat podważył w ten sposób prawomocny wyrok z 2000, w którym sąd stwierdził, że Wałęsa nie był agentem SB.
- Uchwała Senatu jawnie lekceważąc prawomocny wyrok sądu wydany w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, wyrządza tym samym nie tylko krzywdę mojej osobie, ale przede wszystkim szkodzi dobremu imieniu Polski w świecie - zauważył Wałęsa. Według niego Senat "wpisuje się w rolę partyjnego organu walki politycznej, podobnie jak wcześniej zrobił to już Instytut Pamięci Narodowej". - Przypomina to sytuację, którą znamy doskonale z czasów PRL - dodał.
Wałęsa zapowiedział, że będzie "dochodził sprawiedliwości przed polskimi sądami" oraz być może przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.