Media poinformowały w środę o odwołaniu Roberta Greya z funkcji wiceministra spraw zagranicznych. Polityk - jak podała Wyborcza.pl - został odwołany pilnie, gdyż zataił fakt współpracy ze służbami USA, mimo że był o to pytany.
- Trzy dni temu, czy wczoraj otrzymywał dobre opinie od szefa - zauważyła w programie #RZECZoPOLITYCE dr Ewa Marciniak z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Warto powiedzieć o nieadekwatnej i nieprzemyślanej polityce personalnej ministra Waszczykowskiego, bo tych roszad w personelu kierowniczym MSZ było więcej - zwróciła uwagę politolog.
Dodała, że sprawa zatrudnienia Roberta Greya przez MSZ porusza problem pewnej intuicji politycznej. - Politycy powinni ją posiadać wbrew pozorom. Porusza to też kwestię kompetencji powierzania ważnych zadań ludziom, o których trzeba coś wiedzieć, a nie udawać, że się wie - dodała politolog.
- Minister Grey to kamyczek do ogródka polityki personalnej szefa MSZ - oceniła Ewa Marciniak.