Magierowski odniósł się do wypadku, do jakiego kilkanaście dni temu doszło na autostradzie A4. W prezydenckiej limuzynie, którą jechał prezydent Andrzej Duda pękła opona, a samochód wjechał do przydrożnego rowu. W wypadku nikt nie ucierpiał.
"Rzeczpospolita" 18 marca ujawniła, że do wypadku doszło prawdopodobnie dlatego, że BOR skorzystał ze zużytej opony, ponieważ nie dysponował nowymi oponami do tego samochodu. Poza tym samochód wykorzystano - wbrew jego przeznaczeniu - do jazdy po trudnym, górskim terenie.
- Mam nadzieję, że osoby, które odpowiadały za to, co się wydarzyło, poniosą konsekwencje - podkreślił Magierowski dodając, że "bezpieczeństwo głowy państwa powinno być najwyższym priorytetem".
- Szczęście w nieszczęściu polega na tym, że to zdarzenie miało charakter incydentu. Nikomu nic się nie stało - podkreślił Magierowski pytany, czy wydarzenie to nie jest kompromitacją polskiego państwa.
- Trzeba doprowadzić do sytuacji, w której konkretne osoby za konkretne zaniedbania będą ponosić konkretną karę - zaznaczył jednocześnie rzecznik prezydenta.