Były wicepremier skomentował zmiany we władzach służb specjalnych. Do ekspresowych dymisji doszło w nocy ze środy na czwartek. Premier Beata Szydło wniosła o odwołanie szefów wojskowych i cywilnych specsłużb. A sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych wydała pozytywną opinię w tej sprawie. Czytaj więcej
- Styl, w jakim to się odbyło, był fatalny - ocenił Siemoniak w TVN24.
Witold Waszczykowski powiedział, że "każda minuta funkcjonowania tych osób na tym stanowisku była większym zagrożeniem niż to zagrożenie, które płynie spoza Polski". Zdaniem Siemoniaka te słowa są haniebne. Były szef MON uważa, że minister spraw zagranicznych powinien pójść do prokuratury, jeśli ma jakiekolwiek podejrzenia.
Zmianę szefów służb określił jako rewolucję. Jak uważa, dotychczasowym szefom powinno się podziękować, a wszystko powinno się odbyć za dnia w czasie posiedzenia komisji. - Styl przeprowadzania zmian rokuje jak najgorzej. Nic nie usprawiedliwia takiego działania. Służby potrzebują ciszy, służby potrzebują ciągłości - mówił Siemoniak.