Reklama

Robert Mazurek: Krajobraz bez Igora

Kiedy się tu wprowadziliśmy, już tu był. Mieszkał na parterze naprzeciwko. Burza długich, siwych, białych w zasadzie, włosów pozwalała jego wiek jakoś przybliżyć, ale tylko przybliżyć. Cały czas przesiadywał pod swoimi oknami z gitarą albo z piwem. Tylko czasem i z tym, i z tym.

Publikacja: 20.12.2019 18:00

Robert Mazurek: Krajobraz bez Igora

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Nasza ulica ma swoją tradycję, powstała w Dwudziestoleciu przy drodze do Wilanowa. Po jednej stronie drogi były robotnicze Sielce i Czerniaków, kraina Grzesiuka i charakternych chłopaków. Nad nami, na skarpie elegancki, mieszczański Górny Mokotów. A my pomiędzy. Piszę „my", choć przecież mnie tu wtedy nie było, ale zżyłem się. Powstanie wszystko zmieniło, naszą kamienicę spalono, ale przetrwała, inne miały nawet więcej szczęścia, niektóre wciąż naznaczone są śladami po kulach. Siedemdziesiąt pięć lat po wojnie, same ślady są już zabytkami, ale nikt ich do rejestru nie wpisuje, zaraz je pewnie w końcu jakimś gustownym barankiem pokryją.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama