Dokument opowiadający o karierze Michaela Jordana i ostatnim mistrzowskim sezonie dynastii Chicago Bulls okazał się fenomenem. Pierwotnie telewizja ESPN oraz Netflix miały rozpocząć jego emisję latem, przy okazji finałów NBA, ale pandemia przyspieszyła premierę. To był strzał w środek tarczy, bo kiedy koronawirus zamroził rozgrywki, o dziesięcioodcinkowej produkcji przez kilka tygodni mówił cały sportowy świat.
Lockdown okazał się idealnym momentem na nostalgiczny powrót do bohaterów sprzed lat. „Ostatni taniec" bił rekordy popularności, na łamy gazet wróciły dawne gwiazdy oraz zapomniane historie, media znów rozpisywały się o relacjach w zespole Chicago Bulls, ciemnej stronie charakteru Jordana, rywalizacji z Detroit Pistons czy niejednoznacznej postaci menedżera Byków Jerry'ego Krause'a.