Plus Minus: Skąd wziął się pomysł, by historyk i antropolog zajął się kupowaniem dużych przedsiębiorstw?
To były czasy, gdy runął mur berliński i pomyślałem, że zamiast siedzieć w Oksfordzie i teoretyzować, trzeba działać. Chciałem się dostać do branży konsultingowej, ale nie miałem żadnego doświadczenia. Dzięki prywatnym wejściom trafiłem do małej i trochę śmiesznej angielsko-francuskiej firmy, gdzie dano mi pół etatu. Tam się sporo nauczyłem i postanowiłem zająć się tym na poważnie.
Czyli rzucić uczelnię?
Gdy wybrałem biznes, zostało to bardzo źle przyjęte przez moich kolegów z Uniwersytetu w Warwick, gdzie wtedy pracowałem. Byłem nieusuwalny. Taka była moja pozycja. Wybrałem jednak niepewną drogę. Poszedłem do firmy, która się specjalizowała w strategicznym konsultingu w Europie Środkowej. Przyjechałem do Polski, żeby pracować, i po trzech dniach od przeprowadzki usłyszałem, że muszę jechać do Kijowa. Okazało się, że zdobyli akurat wie...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.