Korab-Karpowicz: Europa oparta na harmonii społecznej

Trend do sekularyzacji dzisiejszych społeczeństw zachodnich przyczynia się do postępującej atomizacji Europy i zatracenia przez nią dawnej duchowej jedności. Prowadzi ją do moralnego, a w konsekwencji do politycznego upadku.

Aktualizacja: 05.02.2022 08:08 Publikacja: 12.07.2019 17:00

Korab-Karpowicz: Europa oparta na harmonii społecznej

Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek

Polityka w opinii wielu osób nie wiąże się dziś z tym, co w człowieku jest duchowe i najwyższe. Oddzielona często od moralności, zarówno w praktyce, jak i w teorii, na ogół nie kojarzy się z duchowością. Przybiera formę zaciętego konfliktu, zarówno w obrębie danego kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Pojęcia „polityka" i „duchowość" mogą się wręcz wydawać ze sobą sprzeczne. Pierwsze odnieść można do walki i ludzkich ułomności, drugie do najwyższych wartości i stanu doskonałości. Ale czy może istnieć „polityka z ducha"? Czy jest możliwa polityczna odnowa duchowa Europy – jej rechrystianizacja w oparciu o najwyższe wartości?

Odpowiedź na te pytania wymaga ustalenia, czym jest w istocie polityka i jaki jest jej charakter. Po pierwsze, chciałbym zauważyć, że nie zawsze polityka była oderwana od moralności. Tradycja klasyczna, obejmująca zarówno wielkich filozofów antycznych, takich jak: Platon, Arystoteles, Cyceron, oraz chrześcijańskich, św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu, łączyła politykę z etyką. Pierwszym wielkim krytykiem tradycji klasycznej był Machiavelli. Głosił on separację między wymogami polityki i wymogami moralności. Za nim kroczył filozof angielski Thomas Hobbes, niemieccy filozofowie Fryderyk Nietzsche i Karol Marks oraz wielu innych. Jednakże, tradycja klasyczna, łącząca politykę i etykę przetrwała do naszych czasów. Tradycja klasyczna wyposażyła nasze umysły w zespół pojęć, które okazały się dla cywilizacji zachodniej nigdy nie wysychającym źródłem inspiracji i odnowy.

Prawdziwie dobre państwo

Słowo „polityka" (gr. politike) pochodzi od greckiego słowa „polis", oznaczającego miasto-państwo, a jednocześnie wspólnotę złożoną z wolnych obywateli. W oryginalnym znaczeniu tego słowa, polityka to sztuka rządzenia, a równocześnie zaangażowanie się obywateli w działania w sferze publicznej. Na sztukę rządzenia składają się zarówno umiejętność organizacji społeczeństwa dla współdziałania w celu realizacji życia dobrego, jak i umiejętność utrzymania się przy władzy tych, którzy ją sprawują. Polityka rozumiana jako sztuka rządzenia może więc zawierać element konfliktu, jaki wiąże się ze współzawodnictwem i walką o władzę oraz jej utrzymaniem, a także z różnicą poglądów między osobami i grupami uczestniczącymi w życiu politycznym, ale się do konfliktu nie sprowadza. Konflikt występujący zarówno w stosunkach wewnętrznych państwa, jak i w stosunkach międzynarodowych nie jest istotą polityki, ani jej nie definiuje, a jest jedynie jej elementem składowym.

Jeżeli polityka, właściwie zrozumiana jako sztuka rządzenia, uwzględnia najwyższe cele duchowe człowieka (a więc jego dążenie do doskonałości moralnej i intelektualnej oraz potrzebę łączności z doskonałością Boga), może być ona wówczas określona jako „polityka z ducha". Państwo, które dzięki takiej polityce realizuje w społeczeństwie życie dobre, jest prawdziwie dobrym państwem.

Moim praktycznym postulatem płynącym z tych rozważań jest, że należy zmienić charakter współczesnej polityki. Alternatywą w stosunku do dzisiejszej dysharmonii wynikającej z konfliktu w polityce jest harmonia społeczna. Nie jest ona sztuczną unifikacją ludzkości, ani też nużącą równością społeczeństwa bezklasowego – nie jest ujednoliceniem, ani też zrównaniem. Jest raczej społecznym bogactwem – swoistą kompozycją różnorodności jednostek i grup, w której odnajdziemy wzajemne uzupełnianie się oraz cnoty obywatelskie. Na tę różnorodność składają się grupy osób, takich jak pracownicy, przedsiębiorcy czy urzędnicy, które różnią się od siebie pozycją społeczną, sposobem zatrudnienia, zamożnością i tradycją, jednakże każda z nich, motywowana duchem obywatelskim, działa na swój sposób na rzecz wspólnego dobra. Innym elementem składowym tej różnorodności jest elita moralna i intelektualna, służąca wspólnocie wiedzą i przykładem, i stąd nieodzowna w każdym zdrowym społeczeństwie. Jeszcze innym elementem jest mądre przywództwo polityczne, zdolne do dokonywania właściwych wyborów i urzeczywistniania w społeczeństwie tego, co wartościowe oraz kierujące się najwyższymi celami człowieka.

Odrodzenie moralne

Wspólnota polityczna to nie jest jedynie zbiór jednostek żyjących na określonym terytorium, lecz struktura społeczna złożona z różnych jednostek i grup oraz wielu pokoleń, oparta na wypracowanych przez tradycję związkach. Elementem łączącym wspólnotę jest wspólna tożsamość, wynikająca z historii, języka i wiary. Przez wiele wieków chrześcijaństwo było w Europie najpotężniejszym środkiem dla podźwignięcia ludzi moralnie i kształtowania ich osobowości, a wypływająca z niego jedność duchowa źródłem ich potęgi. W tradycji europejskiej wiara łączyła się z rozumem w jedną całość, prowadzącą do moralnego i intelektualnego doskonalenia człowieka, a jedność duchowa wypływająca z chrześcijaństwa tworzyła silny kulturowo i politycznie Zachód.

Trend do sekularyzacji dzisiejszych społeczeństw zachodnich można więc uznać za nieporozumienie. Przyczynia się do postępującej atomizacji Europy i zatracenie przez nią dawnej duchowej jedności. Prowadzi Europę do moralnego, a w konsekwencji do politycznego upadku. Zapowiada przyszłość wewnętrznie zwartej cywilizacji islamskiej. Duch religijny islamu, wsparty na jedności i prostej wierze, staje się dziś ważnym czynnikiem politycznym i zwycięża w konfrontacji z zsekularyzowanym duchem zachodnim oraz rozbitą wewnętrznie Europą. Jak bowiem napisał kiedyś św. Augustyn, obserwujący upadek Rzymu, „jeżeli bowiem sami ludzie bez Boga dążą do swoich celów, doznają jedynie pomieszania".

Chrześcijaństwo, w którym najwyższe przykazanie miłości nie wprowadza rozdziału na wiernych i niewiernych, współplemieńców i wrogów, jest istotnym elementem budującym za pomocą uniwersalnych wartości moralnych zarówno jedność europejskiej wspólnoty politycznej, jak i duchową jedność całej ludzkości. Dlatego Europa ma dziś wielkie zadanie do wypełnienia, jakim jest dokończenie dzieła Chrystusa. Istotą Jego dzieła jest odrodzenie moralne człowieka, otworzenie przed nim możliwości uczestnictwa w świętości, doprowadzenie go do doskonałości. Oddanie się Bogu w chrześcijaństwie nadaje zarówno indywidualnemu życiu ludzkiemu, jak i życiu społecznemu zupełnie odmienny, moralny charakter. Jest przeciwwagą dla indywidualizmu i egoizmu. W oparciu o najwyższe wartości buduje osobowość człowieka. Rozwija w jednostce cnotę. Łączy jednostki we wspólnotę. Umożliwia realizację na ziemi wartości uniwersalnych: prawdy, dobra, piękna i miłości, które nie są tworami ludzkimi, lecz tkwią w samej konstrukcji wszechświata.

Energia tworzenia dobra wspólnego

Niedawny pożar katedry Notre Dame miał też wymiar symboliczny. Uświadomił nam, co możemy utracić. Spowodował na ulicach Paryża niecodzienne zjawisko. Były nim tłumy modlących się ludzi. We Francji, która na skutek idei związanych z rewolucją z 1789 roku jest dzisiaj krajem bardzo zlaicyzowanym, następuje przełom. Jest to dowodem, że serce chrześcijaństwa nadal bije w Europie i ze względu na doświadczenie historyczne związane z kształtowaniem się cywilizacji zachodniej, naszej tożsamości nie da się od niego oddzielić. To z chrześcijaństwa wywodzi się idea braterstwa ludzi, której wyrazem są uniwersalne prawa człowieka, bowiem etyka chrześcijańska, wyrażona w przykazaniu miłości bliźniego, jest uniwersalna i nie jest ograniczona jedynie do określonej grupy. Wynika stąd oraz z wcześniejszych rozważań postulat praktyczny. Przywódcy polityczni Unii Europejskiej oraz indywidualnych państw Europy powinni porzucić datujący się od ponad 200 lat trend laicyzacji, lecz uczestniczyć w rozwoju jednoczącej ludzkość na poziomie etycznym cywilizacji chrześcijańskiej oraz mieć zawsze na uwadze najwyższe wartości uniwersalne i ostateczny cel życia ludzkiego.

Czas odbudować w Europie siłę chrześcijaństwa oraz budować w państwach europejskich promieniującą na inne kraje i kontynenty harmonię społeczną. Harmonia członków określonej społeczności, oparta o ich wspólną tożsamość, wzajemne uzupełnianie i skuteczne współdziałanie, pomimo ich nieraz różnych indywidualnych dróg życiowych i przekonań, buduje wspólny dobrobyt, tworzy porządek społeczny, oraz niesie ze sobą pokój, zgodę, porozumienie, czasem kompromis między różnymi jednostkami i grupami. Wiąże się z nią umiejętność konstruktywnego rozwiązywania nieporozumień i sporów. Buduje współdziałanie oraz solidarność społeczną, opierając się na tym, co łączy ludzi, a nie ich dzieli. Dzięki niej, w atmosferze bezpieczeństwa, tolerancji, życzliwości i wolności, wyzwala się w społeczeństwie energia twórcza, która kierowana jest na pozytywne tory: na tworzenie wspólnego dobra. Wyraża się ona w twórczości naukowej, wynalazczej i artystycznej oraz w umiejętności organizacyjnej i inicjatywie gospodarczej. U jej podstaw jest elita moralna i intelektualna, służąca wspólnocie wiedzą i przykładem oraz mądre przywództwo, zdolne do urzeczywistniania w społeczeństwie tego, co wartościowe oraz kierujące się najwyższymi celami człowieka. Jej owocem są piękne rzeczy i piękne zachowania. Harmonia społeczna prowadzi wspólnotę do szczęścia.

Włodzimierz Julian Korab-Karpowicz jest filozofem politycznym, doktorem Uniwersytetu Oksfordzkiego, profesorem w Instytucie Politologii Uniwersytetu Opolskiego, autorem m.in. „Harmonii społecznej" (PIW 2017)

PLUS MINUSPrenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:prenumerata.rp.pl/plusminustel. 800 12 01 95

Polityka w opinii wielu osób nie wiąże się dziś z tym, co w człowieku jest duchowe i najwyższe. Oddzielona często od moralności, zarówno w praktyce, jak i w teorii, na ogół nie kojarzy się z duchowością. Przybiera formę zaciętego konfliktu, zarówno w obrębie danego kraju, jak i na arenie międzynarodowej. Pojęcia „polityka" i „duchowość" mogą się wręcz wydawać ze sobą sprzeczne. Pierwsze odnieść można do walki i ludzkich ułomności, drugie do najwyższych wartości i stanu doskonałości. Ale czy może istnieć „polityka z ducha"? Czy jest możliwa polityczna odnowa duchowa Europy – jej rechrystianizacja w oparciu o najwyższe wartości?

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami