Jestem wszak znany jako przeciwnik przyjmowania uchodźców, nacjonalistyczny obskurantysta, tak różniący się od zwolenników przyjmowania uciekinierów, imigrantów i poszukiwaczy łatwej, bo socjalnej, kasy z budżetów państw zachodnich.
Proszę się nie niepokoić, moje poglądy się nie zmieniły. Nadal jestem zdania, że w pierwszej kolejności należy przyjmować chrześcijan i jazydów, a innych – jeśli nie są w stanie udowodnić, że są rzeczywiście prześladowani – wydalać do krajów pochodzenia. Opinia zaś, którą umieściłem powyżej, dotyczy nie tyle imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu, ile uciekinierów przed liberalnym i lewicowym zamordyzmem państw zachodnich. Dyktatura relatywizmu przybiera tam już postać absolutnie niezakamuflowanego totalitaryzmu, a Polska może i powinna być krajem, który przed nim broni.