W 2017 roku Ladj Ly pokazał film dokumentalny „Les Misérables", za który dostał nominację do nagrody Cezara. To na jego podstawie nakręcił swój debiut fabularny. Opowiada on historię trzech policjantów – dwóch starych wyg i „nowego", którzy patrolują imigrancką dzielnicę. W czasie interwencji, podczas której ciemnoskóremu nastolatkowi chcą odebrać ukradzione z cyrku lwiątko, dochodzi do bójki. Jeden z policjantów strzela. Kula dotkliwie rani twarz małego złodzieja. Policjantom zależy głównie na tym, żeby sprawę zatuszować – przede wszystkim zdobyć kartę pamięci z dronu, który przypadkiem nagrał całe wydarzenie. A ranny chłopak? Wyjdzie z tego, ale przygotuje razem z kumplami potworną zemstę. Gwałt rodzi gwałt.
Wśród nędzy i braku perspektyw ludźmi kierują gniew, pogarda, nienawiść. Tym wszystkim zarażają się już kilkuletnie dzieci. Ladj Ly pokazuje, jak łatwo biorą do rąk kamień czy płonącą petardę, która może zabić ich przeciwnika. Tu wszyscy są równo zbrukani i pozbawieni empatii – brutalni policjanci, miejscowi gangsterzy, dzieciaki, które dopiero co odrosły od ziemi. A resztki sumienia mogą cię narazić na śmiertelne zagrożenie.
Powstał film o podziałach: ekonomicznych, rasowych, religijnych – tutaj nawet imigranci różnią się stosunkiem do świata i wyznawanymi wartościami. Przede wszystkim jednak twórca pokazał proces wzbierania agresji i przesiąkania złem. Tu nie ma już miejsca na romantyczną figurę Gavroche'a. Jest prawo silniejszego i brak skrupułów.
41-letni francuski filmowiec, syn emigrantów z Mali, dobrze ten „zły" świat zna. Sam wychował się w Montfermeil, jako siedemnastolatek głęboko przeżył seans „Nienawiści" Mathieu Kassovitza. Też zapragnął zapisywać rzeczywistość, w jakiej żył. Kupił najprostszą kamerę cyfrową i rejestrował codzienność Montfermeil. W 2005 r. sfilmował rozruchy na przedmieściach Paryża. Wybuchły pod jego domem – po prostu włączył kamerę. Potem ze stu godzin materiałów zmontował dokument „365 dni w Clichy-Montfermeil". Umieścił go w internecie i kręcił dalej. W 2008 r. sfilmował, jak policjant brutalnie bije pałką mężczyznę w kajdankach, który nawet nie ma jak się bronić. Ten materiał również wrzucił do sieci. Policjant został zwolniony z pracy. To się wydarzyło we Francji po raz pierwszy. Dziś Ladj Ly nie ukrywa, że również „Nędznicy" to jego życie. Że nic tu nie zostało wymyślone przez scenarzystę. I nawet chłopca, którego dron uchwycił strzały policjantów, gra jego własny syn.