Pytaliście mnie ostatnio o kwestię Lecha, która Was dzieli. Doradzałbym umiarkowanie, bo kimże jesteśmy, by to wszystko oceniać? Mówicie, że trzeba, by jego anioł namówił go do tego, by stanął w prawdzie. A cóż to jest prawda? Pamiętacie, co Siewca powiedział, gdy przyprowadzono mu pewną kobietę przyłapaną na cudzołóstwie? Czy w jej stronę poleciał jakikolwiek kamień? Nie. Wszyscy uciekli. A pamiętacie, jak Siewca mówił, by nie sądzić, abyście „nie byli sądzeni". Zostawcie zatem sprawę osądu. Rozmawiajcie jednak dyskretnie z aniołem Lecha i wykazujcie mu jego błąd.
Myślę, że o błędach rozmawiać musicie też z aniołami Antoniego i Bartłomieja. Antoniego to nawet podziwiam: być na trzech wydarzeniach niemal w tym samym czasie to wyczyn. Szkoda jedynie, że przez jego pośpiech ucierpieli niewinni. Moim zdaniem mógł odpuścić sobie wizytę w Toruniu, ale czy można narażać się najsłynniejszemu Dyrektorowi, z którym nawet duchowi przewodnicy Waszych podopiecznych swego czasu nie mogli sobie poradzić? Aniele Antoniego! Dbaj o niego, bo przecież ma tyle spraw na głowie, że chyba naprawdę uwierzył w to, że nad rzeką Mleczną da się ulokować stocznię i produkować w niej okręty podwodne.
Większą uwagę musicie zwrócić na Bartłomieja. To szczególny apel do jego anioła, ale też opiekuna Antoniego. Rozumiem, że jest młody, a młodość musi się wyszumieć. Doprawdy doceniam jego wielkie zasługi dla Waszej ziemi, ale zbyt dużo zadań wkładacie na barki jego. Nie wystawiajcie go ciągle na pierwszą linię, bo mimo że ma silny charakter, gotów się załamać. Może lepiej byłoby, gdyby zajął się w pierwszej kolejności swoją edukacją? To zadanie dla Ciebie, drogi aniele toruńskiego Dyrektora!
Pamiętacie, co pisałem do Was z początkiem roku o karze w postaci smogu? Czarna chmura ciągle nad Wami wisi. Strzeżcie się zatem i czuwajcie, bo godzina nieznana. Baczcie, by inne – znaczniejsze – kary na Was nie spadły. Na razie uwaga Siewcy i doradców skupiona jest na drugiej półkuli, ale w każdej chwili może się to zmienić.
—Anioł Polak