Reklama
Rozwiń

Dlaczego Kościół nie może błogosławić par jednopłciowych

W tej sprawie wszystko jest doskonale przewidywalne. Od momentu zgłoszenia „wątpliwości" w sprawie błogosławieństwa par jednopłciowych przez Kościół było jasne, jaka będzie odpowiedź Kongregacji Nauki Wiary. Oczywiste też było, że część niemieckich, amerykańskich czy nawet włoskich duchownych odpowiedzi tej nie przyjmie i oznajmi, że i tak będzie „błogosławić" związki osób tej samej płci. Głęboki podział na tle antropologicznym i moralnym istnieje w Kościele katolickim od dziesięcioleci, a stosunek do związków osób tej samej płci jest tylko jednym z jego elementów. Ani ta, ani poprzednie odpowiedzi czy nawet deklaracje Kongregacji Nauki Wiary nie są w stanie zatrzymać debaty ani uleczyć głębokiego, realnego rozłamu, jaki od dawna widać w Kościele.

Aktualizacja: 21.03.2021 09:37 Publikacja: 19.03.2021 17:00

Dlaczego Kościół nie może błogosławić par jednopłciowych

Foto: AdobeStock

Było też oczywiste, że Kongregacja Nauki Wiary nie mogła udzielić innej odpowiedzi, niż udzieliła. Inaczej niż w przestrzeni świeckiej istotą problemu nie jest tu bowiem to, jak zbudować kompromis, który z jednej strony przyzna parom jednopłciowym pewne uprawnienia (a z czasem – bo też taki ostatecznie jest cel tych zmian – doprowadzi do tzw. równości małżeńskiej), a z drugiej nie wywoła mocnego sprzeciwu społecznego. Istotą była kwestia równoczesnego odnoszenia się z empatią do osób w sytuacjach nieregularnych i pozostania wiernym temu, co oznacza pojęcie „katolicyzm".

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka