Jaki ZUS jest, taki jest - komentuje Marek Kobylański

Owszem, zusowski system jest mocno niedoskonały, ale to nie usprawiedliwia wyłudzania nienależnych świadczeń.

Publikacja: 05.08.2019 19:16

Jaki ZUS jest, taki jest - komentuje Marek Kobylański

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Zwolnienie lekarskie nie zawsze otrzymują ci, którzy go naprawdę potrzebują. Trudno winić za to lekarzy. Przecież jeśli przychodzi do nich człowiek i mówi, że czuje się źle, to trudno, aby nie wypisali zwolnienia. Gorzej, jeśli chce tylko wyciągnąć z ZUS pieniądze, a i zarobić gdzie indziej.

Czytaj także: ZUS kontroluje chorych, którzy nielegalnie pobierają zasiłki

Zakład Ubezpieczeń Społecznych o tym wie, bo ma specjalną aplikację. Wyłapuje ona, kiedy dana osoba pobiera zasiłek chorobowy, a jednocześnie wpływają na jej konto składki należne z innego tytułu. Jedna z entuzjastek takiego procederu musiała zwrócić ZUS nienależnie wypłaconych przeszło 12 tys. zł. Obawiam się, że wielu powie: no i co się takiego stało?

ZUS i obywatel to nie są dwa bratanki. Nie wspominając, że takie obchodzenie prawa zmusza szefa do przeorganizowania pracy, a często też obarcza kolegów dodatkowymi obowiązkami.

Tłumaczenie jest takie: chciała kobieta dorobić, poszła na zwolnienie, brała z ZUS pieniądze, ale przecież to instytucja, która tylko zgarnia co miesiąc bajońskie sumy i nic ludziom nie daje. Kobieta wzięła po prostu to, co jej się należy. Takiej argumentacji nie wymyśliłem sam, słyszałem ją wielokrotnie. Okazuje się, że niektórzy w ten sposób prowadzą prywatną wojnę z systemem, bo bez przerwy słyszą, że emerytur nie będzie i cały ten ZUS zaraz runie. Przepadną pieniądze zgromadzone w nim na starość, więc nie będzie z czego żyć. Jeśli więc można coś wyrwać z ZUS, nawet wbrew prawu, to jest to usprawiedliwione.

Tyle że ZUS to nie tylko przyszłe emerytury, ale i ubezpieczenia społeczne jako takie. I wyłudzanie z niego pieniędzy trzeba ganić. Mamy to, co mamy, pomysłu na zreformowanie ZUS ani widu, ani słychu. Jeśli ktoś nawet na coś wpadnie, to urzeczywistnić nie ma komu. Mówi się od wielu lat m.in. o obniżeniu kosztów pracy, a to są też składki ZUS. Jednocześnie słychać głosy o konieczności zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia, czyli docelowo pewnie podniesienia składek na ubezpieczenie zdrowotne. Emerytury będą, ale niskie, jeśli w ogóle.

Ludzie nie wiedzą, co ich czeka, i nikt nie spieszy się z powiedzeniem im prawdy. Obawiam się, że rządzący – i ci sprzed lat, i obecni – wolą nic nie mówić, bo skutki wybuchu tej bomby z opóźnionym zapłonem będą powalające. I politycy to wiedzą. Zrobienie czegoś racjonalnego z systemem ubezpieczeń społecznych bez deszczu pieniędzy to zapewne polityczne harakiri. Ciekawe, na czyje rządy przypadnie ta finansowa katastrofa. Zdaję sobie sprawę, że i ja mogę paść jej ofiarą, i wielu moich rówieśników także, a przysłużą się temu również w pewnym stopniu ci wszyscy, którzy na własną rękę wymierzają sobie sprawiedliwość. Jaki ZUS jest, taki jest, ale nic nie usprawiedliwia najzwyklejszych oszustw.

Zwolnienie lekarskie nie zawsze otrzymują ci, którzy go naprawdę potrzebują. Trudno winić za to lekarzy. Przecież jeśli przychodzi do nich człowiek i mówi, że czuje się źle, to trudno, aby nie wypisali zwolnienia. Gorzej, jeśli chce tylko wyciągnąć z ZUS pieniądze, a i zarobić gdzie indziej.

Czytaj także: ZUS kontroluje chorych, którzy nielegalnie pobierają zasiłki

Pozostało 88% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym, nieprzemyślanym eksperymentem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji