Areszt za tajemnicę adwokacką: emocje nie przystoją zawodowcom

Nowe informacje o karze aresztu i dwóch grzywnach dla adwokata za odmowę zeznań na temat sprawy, w której był obrońcą, zmieniają postać rzeczy, ale tylko trochę. Nadal towarzyszy jej poczucie niepotrzebnego niesmaku.

Aktualizacja: 07.02.2019 15:23 Publikacja: 07.02.2019 11:37

Areszt za tajemnicę adwokacką: emocje nie przystoją zawodowcom

Foto: 123RF

Procesy karne różnią się od cywilnych także tym, że w karnych można odmówić zeznań en bloc, a w cywilnych istnieje tylko możliwość odmowy odpowiedzi na poszczególne pytania – np. z powodu obowiązku zachowania tajemnicy obrończej. Pan mecenas był przesłuchiwany w sprawie cywilnej przez sąd w Pruszkowie. Zeznawać miał m.in. o swym kliencie, którego bronił w sprawie karnej, i obstawał przy całkowitej odmowie zeznań, choć sąd tłumaczył mu, że nie ma takiej prawnej możliwości.

Czytaj także:

Adwokat aresztowany, bo nie chciał ujawnić tajemnicy

Nie tędy droga, Wysoki Sądzie

Ta niepotrzebna próba sił między profesjonalnymi prawnikami doprowadziła do tego, że sędzia ukarał adwokata najpierw jedną, potem drugą grzywną, aż w końcu nałożył nań karę siedmiu dni aresztu i rozpętała się burza. Zupełnie niepotrzebna, gdyby wszyscy zachowali się profesjonalnie. Dobrze, że rozprawy są nagrywane i można zapoznać się z zapisem tej wtorkowej rozprawy. Dobrze też, że sąd się opamiętał i sam uchylił swe decyzje o areszcie i jednej z dwóch nałożonych grzywien. Szkoda, że dopiero nazajutrz po zdarzeniu. Ciekawe też, czy z własnej inicjatywy, czy po nagłośnieniu tej bulwersującej sprawy w mediach i na prawniczych forach. W każdym razie w wyjaśnianie szczegółów tej sprawy zaangażowała się sama prezes Sądu Okręgowego Joanna Bitner. Wypada więc pochwalić, że sąd tematu nie bagatelizuje.

Mimo tego jednak skutek mamy taki, że wokół wszystkich tych zdarzeń pozostał niesmak. Nie rozumiem, po co pruszkowskiemu sądowi było tworzenie wrażenia, że dybie na tajemnicę obrończą – mimo że nie ma możliwości jej uchylenia, o czym każdy sędzia przecież wie. Adwokat nie chciał zaś postąpić zgodnie z przepisem procedury cywilnej lecz wręczył pismo swej rady adwokackiej, że ma obowiązek odmówić zeznań i atmosfera zaczęła eskalować – aż do zamykania w areszcie. Mam wrażenie, że symbolem niezłomnej palestry zostaje się jednak w inny sposób.

Ta sprawa niestety pokazuje, jak wiele się ostatnio zmieniło – na gorsze – w naszym wymiarze sprawiedliwości, w którym dzieją się rzeczy jeszcze niedawno niewyobrażalne i znów próbuje się przesuwać granice między prawem do obrony a innymi wartościami. Eskalacja emocji nie przystoi zawodowcom. Powtarzam więc: nie tędy droga. Niech wszyscy wezmą głęboki oddech i się opamiętają.

Procesy karne różnią się od cywilnych także tym, że w karnych można odmówić zeznań en bloc, a w cywilnych istnieje tylko możliwość odmowy odpowiedzi na poszczególne pytania – np. z powodu obowiązku zachowania tajemnicy obrończej. Pan mecenas był przesłuchiwany w sprawie cywilnej przez sąd w Pruszkowie. Zeznawać miał m.in. o swym kliencie, którego bronił w sprawie karnej, i obstawał przy całkowitej odmowie zeznań, choć sąd tłumaczył mu, że nie ma takiej prawnej możliwości.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem