Na pytanie, czy Robert Biedroń jest dziś "liderem politycznego populizmu", Katarzyna Lubnauer odparła, że "w tej kategorii poszedł rzeczywiście na całość". - Ta najniższa emerytura i najniższa pensja w jego programie, rozwiązania w służbie zdrowia - to wszystko fajnie, tylko potrzeba na to kilkaset miliardów złotych, których nie ma. Tam nic się nie bilansuje - zauważyła.

- Jak słuchałam ostatnio Roberta Biedronia to mam wrażenie, że nie zdaje on sobie sprawy z rzeczywistości, w której żyje. Ma kłopot z wymienieniem od jakiego progu jest „500 plus” na pierwsze dziecko czy jacy podatnicy są obciążeni kolejnymi progami podatkowymi - mówiła Lubnauer w rozmowie z Onetem.

- Ten populizm Wiosny jest dla mnie jeszcze mniej strawny niż populizm Jarosława Kaczyńskiego. Chociaż Biedroniowi przynajmniej wierzę, że jest całym sercem demokratą - zastrzegła szefowa Nowoczesnej.

Lubnauer opowiedziała się także za wprowadzeniem w Polsce związków partnerskich. - Sto lat temu kobiety uzyskały prawa wyborcze. Wie pan, jakie były argumenty przeciwników takiego rozwiązania? - pytała liderka Nowoczesnej dziennikarza Onetu Andrzeja Gajcego. - Danie praw wyborczych kobietom, prawa do pracy i posiadania majątku miało zniszczyć rodzinę. Nie zniszczyło to rodzin i jest to oczywistą oczywistością. Społeczeństwa się zmieniają i już widać, że dla związków partnerskich jest akceptacja społeczna, bowiem aż 56 proc. Polaków chce tych związków. Uważam, że związki partnerskie powinny zostać wprowadzone w następnej kadencji Sejmu. Nie będę tego ukrywać - powiedziała.