We wtorek Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie czy kadencje członków Krajowej Rady Sądownictwa zostali wybrani zgodnie z konstytucją. - Do żadnego wiążącego rozstrzygnięcia nie dojdzie, ale treści wyroku już możemy się spodziewać - mówiła Gasiuk-Pihowicz. Jej zdaniem wyrok będzie "podkładką" pod wprowadzane zmiany w KRS.

- Trybunał Konstytucyjny służy PiS do legalizacji ich działań. Daje się coraz większe uprawnienia Zbigniewowi Ziobrze - uważa posłanka Nowoczesnej. Dodała, że obecny minister sprawiedliwości Ziobro w przeszłości już zdradził prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Minister sprawiedliwości zyskuje prawo odwoływania i powoływania sędziów w dowolny sposób - powiedziała Gasiuk-Pihowicz. - Mamy sytuację, w której zwykłymi ustawami zmienia się konstytucję. I robi się to w sposób ordynarny. Posłanka Nowoczesnej uważa, że skoro PiS będzie mógł wygasić lub skrócić kadencje sędziów w Krajowej Radzie Sądownictwa, to może równie dobrze podzielić parlament na cztery izby, albo skrócić kadencję prezydenta do dwóch lat. - To co martwi najbardziej, to daleko idące konsekwencje wprowadzenia tych ustaw. Wymiar sprawiedliwości straci niezależność wobec polityków - twierdzi Gasiuk-Pihowicz. Jej zdaniem po zmianie władzy będzie trudno odkręcić zmiany, które wprowadza PiS. - Taka skala nie była do tej pory widziana. - Warto przypominać, że mamy osoby, które łamią konstytucję. Jak prezydent Andrzej Duda w przypadku nie przyjęcia ślubowania od trzech prawidłowo wybranych sędziów, a także podczas ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, zanim został skazany prawomocnym wyrokiem sądu - zaznaczyła Gasiuk-Pihowicz. - Myślimy o usprawnieniu działania instytucji Trybunału Stanu. Jednym z naszych podstawowych zobowiązań będzie postawienie przed nim odpowiedzialnych za łamanie konstytucji - dodała. Na koniec padło pytanie o sprawę Igora Stachowiaka, który zginął na komisariacie we Wrocławiu, po tym jak policjanci przekroczyli swoje uprawnienia. - Ta sprawa to ewidentny przykład do czego prowadzą zmiany wymiaru sprawiedliwości. Prokuratura działa tak jak życzy sobie Zbigniew Ziobro - mówiła Gasiuk-Pihowicz. Dodała, że choć minął już rok, to do tej pory nie postawiono nikomu zarzutów.