Analizy dotyczące kondycji i tendencji na pierwotnym rynku mieszkaniowym w Polsce opierają się najczęściej na danych z głównych rynków: Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Trójmiasta, Poznania i Łodzi. Czołowi deweloperzy tam koncentrują działalność. Ale mniejsze miasta są również atrakcyjnymi rynkami, na których rozwijają się lokalni gracze.
Okiem ekspertów
– Poza „wielką szóstką" systematycznie zbieramy informacje o wszystkich nowych i planowanych inwestycjach w wielu mniejszych miastach. Regularnie analizujemy pięć miast o zróżnicowanej charakterystyce: Szczecin, Lublin, Katowice, Białystok i Rzeszów – mówi Katarzyna Kamińska, menedżer ds. badań rynku w firmie doradczej REAS. W 2016 r. w tych miastach sprzedano 11,1 tys. mieszkań, o prawie 28 proc. więcej niż rok wcześniej. Dla porównania, w samym IV kwartale 2016 r. na sześciu głównych rynkach sprzedano 18,1 tys. lokali.
Kamińska zwraca uwagę na imponującą dynamikę sprzedaży na rynkach lokalnych. W 2016 r. wzrost sprzedaży w Lublinie sięgnął 60 proc., a w Szczecinie i Katowicach po ponad 36 proc.
– Warto jednak zauważyć, że Rzeszów jest rynkiem osiągającym najwyższe wyniki sprzedaży, licząc na 1 tys. mieszkańców. W 2016 r. tamtejsi deweloperzy sprzedali prawie 10 mieszkań na 1 tys. mieszkańców – mówi Kamińska. – Na dobre wyniki sprzedaży na mniejszych rynkach bez wątpienia wpływ miał program „MdM". Środki z niego bezpośrednio wsparły zakup co piątego lokalu deweloperskiego na tych rynkach w latach 2015–2016 – podsumowuje.