Należy piętnować patodeweloperkę

Uważam, że branża deweloperska w Polsce – ale nie tylko – ma sobie dużo do zarzucenia odnośnie do jakości architektury i tego, na ile robimy produkt dla człowieka, a na ile robimy taki, który nam się dobrze sprzedaje – mówiła w programie #RZECZoNIERUCHOMOSCIACH Dagmara Nickel, prezes Nickel Development.

Publikacja: 11.05.2021 21:00

Należy piętnować patodeweloperkę

Foto: rztv

Czy pandemia spowodowała, że branża deweloperska zaczęła bardziej korzystać z nowych technologii? Bo to jeden z sektorów, które z innowacjami są raczej na bakier...

Pandemia upowszechniła istniejące technologie, spopularyzowała korzystanie z rozwiązań, które już są i które mogliśmy łatwo zaimplementować do tego, żeby obsłużyć klienta online, do tego, żeby lepiej i w większym stopniu przedstawić w internecie naszą ofertę. Mowa o VR, 3D czy po prostu o zwykłym wykorzystaniu internetu do komunikacji. Natomiast pandemia w moim odczuciu krótkoterminowo może nas bardzo zdystansowała, ale wydaje mi się, że w średnim terminie jeszcze bardziej uwypukli potrzebę wspólnotowości. I wydaje mi się, że to będzie miało bardzo istotny wpływ na produkt, który będziemy tworzyć.

Podobno pandemia unaocznia nam, jak bardzo potrzebujemy wyjść na świeże powietrze, uwypukliła nam, że mieszkanie spełnia wiele funkcji. I to, co już dzisiaj widzimy i co było widoczne już w zeszłym roku, to to, że klienci zmienili swoje zainteresowanie. Przenieśli się do większych mieszkań i dziś szukają większych mieszkań, większych balkonów. Myślę, że z czasem będą poszukiwać również innych sposobów odpowiedzenia na potrzebę kontaktu z innymi ludźmi. I mam nadzieję, że to będzie stanowić duży impuls do tego, żeby poprawić jakość architektury. Uważam, że branża deweloperska w Polsce – ale nie tylko – ma dużo sobie do zarzucenia odnośnie do jakości architektury i tego, na ile my robimy produkt dla człowieka, a na ile taki, który nam się dobrze sprzedaje. To jest ciekawy konflikt wartości, który powinien nas zaprowadzić do lepszego produktu przy jednoczesnej realizacji celów biznesowych, jakie wszystkie firmy deweloperskie oczywiście mają.

Pytanie, czy deweloperzy będą skłonni do zmian, skoro dziś na rynku panuje sytuacja, że co wybudują, to Kowalski kupi. Mało tego, do mieszkań na etapie dziur w ziemi potrafią ustawiać się kolejki chętnych wpisujących się na listy rezerwowych. Sytuacja nie wygląda na zdrową.

To prawda. Warto byłoby się przyjrzeć temu, co się dzieje w segmencie sprzedaży mieszkań na wynajem, bo to w tym segmencie jest najwięcej – nie chcę powiedzieć patodeweloperki, bo nie jest aż tak źle – ale najwięcej złych przykładów. Dla mnie złym, nieprzemyślanym przykładem są sześcio- czy siedmiometrowe pokoje. Taki pokój wygląda bardziej jak cela niż pokój, w którym można realizować swoje podstawowe potrzeby życiowe. Niewiele więcej też trzeba, żeby takie pomieszczenie spełniało swoją funkcjonalność. Wystarczy, żeby pokój miał 8 mkw. Wtedy można do niego wstawić w miarę normalne łóżko i móc obok niego przejść.

W segmencie mieszkań na wynajem jest dziś natomiast największe „ssanie". Ludzie inwestują w mieszkania, bo rozumieją ten typ inwestycji i on się od lat sprawdzał. Spodziewam się, że w tym segmencie za dwa, trzy lata przyjdzie otrzeźwienie. Mam jednak nadzieję, że deweloperzy dostrzegają coraz bardziej potrzebę szycia produktu na potrzeby klienta, a nie tylko na potrzebę realizacji własnych celów biznesowych. Myślę, że przykłady dobrych inwestycji będą skłaniały klientów do tego, by tam bardziej lokować swoje pieniądze. Choć nie sądzę, żeby się to działo w najbliższych miesiącach. Dobry produkt zawsze sprzedaje się lepiej niż konkurencji, która o jego jakość nie dba. To prosta zasada, którą należy popularyzować i namawiać deweloperów do jej realizacji. Piętnować patodeweloperkę.

Budownictwo to wciąż męska branża. W pani firmie natomiast 65 proc. pracowników stanowią kobiety. Jak to się stało?

To jest ciekawe pytanie. Myślę, że stało się to całkiem naturalnie. W działalności deweloperskiej dużą częścią tego, co robimy, nie jest samo budowanie, ale również projektowanie, rozwój produktu, marketing czy sprzedaż. Na wielu tych stanowiskach pracy w mojej organizacji kobiety okazywały się lepsze.

Czy pandemia spowodowała, że branża deweloperska zaczęła bardziej korzystać z nowych technologii? Bo to jeden z sektorów, które z innowacjami są raczej na bakier...

Pandemia upowszechniła istniejące technologie, spopularyzowała korzystanie z rozwiązań, które już są i które mogliśmy łatwo zaimplementować do tego, żeby obsłużyć klienta online, do tego, żeby lepiej i w większym stopniu przedstawić w internecie naszą ofertę. Mowa o VR, 3D czy po prostu o zwykłym wykorzystaniu internetu do komunikacji. Natomiast pandemia w moim odczuciu krótkoterminowo może nas bardzo zdystansowała, ale wydaje mi się, że w średnim terminie jeszcze bardziej uwypukli potrzebę wspólnotowości. I wydaje mi się, że to będzie miało bardzo istotny wpływ na produkt, który będziemy tworzyć.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu