Spór o prawo własności do wraku żaglowca

Trwa spór Francji z firmą i władzami Florydy o prawo własności do wraku żaglowca.

Aktualizacja: 06.12.2016 20:18 Publikacja: 06.12.2016 17:11

Rycina z epoki ukazująca eskadrę francuską Jeana Ribaulta u wybrzeży Florydy.

Rycina z epoki ukazująca eskadrę francuską Jeana Ribaulta u wybrzeży Florydy.

Foto: Wikipedia

Sytuacja jest kuriozalna: jeszcze nie ustalono, jaki żaglowiec spoczywa u wybrzeży Florydy, a już rozgorzał konflikt z udziałem Paryża o to, co znaleźli płetwonurkowie z firmy Global Marine Exploration. GME zajmuje się poszukiwaniem wraków i wydobywaniem z nich rzeczy, których wartość antykwaryczna idzie w miliony dolarów.

W sierpniu płetwonurkowie GME zlokalizowali wśród setek szczątków rakiet NASA, które wpadły do Atlantyku w pobliżu Cap Canaveral, trzy działa okrętowe z brązu, 19 dział z żelaza, 12 kotwic, koło szlifierskie, amunicję, kamienie balastowe oraz marmurową kolumnę z lilią – godłem królestwa Francji.

Na wieść o tym odkryciu Paryż wystąpił z przypuszczeniem, że natrafiono na szczątki słynnego żaglowca „La Trinite". Dowodził nim korsarz Jean Robault. Celem było zawładnięcie Florydą w imieniu króla Francji Karola IX. W 1565 roku okręt Jeana Ribaulta, zagorzałego hugenota, zamiast wzmocnić Fort Caroline (dzisiejsze Jacksonville), osiadł na piaszczystej płyciźnie w pobliżu wybrzeża. Natomiast towarzyszące mu trzy inne żaglowce, także z hugenotami, w sumie 600 ludzi, rozproszył huragan.

Hiszpański admirał Pedro Menendez de Aviles otrzymał od swojego monarchy Filipa II rozkaz „poderżnięcia gardeł heretykom", co zrealizował właśnie w miejscu, w którym natrafiono na zabytki. Miejsce to Hiszpanie nazwali Matanzas – Masakra. W ten sposób zakończyły się francuskie aspiracje do Florydy, Jean Robault nie ustawił marmurowej kolumny z lilią – godłem królestwa Francji, poszła na dno.

Szef Global Marine Exploration Boby Pritchett nie oponował, gdy Francuzi uznali wrak za „La Trinite" – byłby to najstarszy wrak francuskiego żaglowca w Nowym Świecie. W ten sposób wartość antykwaryczna zabytków rosła. Jednak nie przewidział, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych Francji zażąda zwrotu zabytków z „La Trinite", na mocy aktu prawnego „Sunken Military Craft Act" przyznającego prawo własności każdemu krajowi do jego dawnych okrętów wojennych, a także prawo do ich eksploracji pod wodą.

W tej sytuacji Boby Pritchett diametralnie zmienił zdanie i ogłosił, że to, co znaleziono, poszło na dno, wraz z handlowymi żaglowcami hiszpańskimi, które przewoziły łupy wojenne. Firma zwróciła się do sądu w Orlando o potwierdzenie jej praw do znaleziska. W odpowiedzi francuskie MSZ sfinansowało kwerendę w archiwach, w Bibliotece Narodowej, aby „jasno określić, że eskadra Ribaulta były to jednostki króla Francji, a więc okręty wojenne, i jako takie należą do państwa francuskiego". Aby nie pokpić sprawy, MSZ wynajęło Jamesa Goolda z kancelarii Covington & Burling, najlepszego amerykańskiego adwokata w dziedzinie praw własności do obiektów podwodnych.

Reagując na ten ruch, Pritchett zwrócił się o ekspertyzę do autorytetu naukowego, Johna de Bry z Center for Historical Archeology w Melbourne Beach na Florydzie. Odpowiedział na to Michel L'Hour, dyrektor Departamentu Podwodnych Badań Archeologicznych we francuskim Ministerstwie Kultury, stwierdził, że „jest niedopuszczalne, aby pozostawić tego rodzaju stanowisko w rękach amatorów zwabionych nadzieją zysku, co skończy się zdewastowaniem obiektu".

No właśnie, jak to się skończy? Jeśli okaże się, że chodzi o hiszpański żaglowiec, 80 proc. wartości znaleziska przypadnie Global Marine Exploration, 20 proc. weźmie stan Floryda. Jeśli to jest okręt wojenny Karola IX, wszystko przypadnie rządowi francuskiemu.

Sytuacja jest kuriozalna: jeszcze nie ustalono, jaki żaglowiec spoczywa u wybrzeży Florydy, a już rozgorzał konflikt z udziałem Paryża o to, co znaleźli płetwonurkowie z firmy Global Marine Exploration. GME zajmuje się poszukiwaniem wraków i wydobywaniem z nich rzeczy, których wartość antykwaryczna idzie w miliony dolarów.

W sierpniu płetwonurkowie GME zlokalizowali wśród setek szczątków rakiet NASA, które wpadły do Atlantyku w pobliżu Cap Canaveral, trzy działa okrętowe z brązu, 19 dział z żelaza, 12 kotwic, koło szlifierskie, amunicję, kamienie balastowe oraz marmurową kolumnę z lilią – godłem królestwa Francji.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”