Alkohol? Wszyscy go piją. Zawsze znajdzie się jakaś okazja, którą trzeba uczcić. Spotkanie towarzyskie prawie zawsze wiąże się z mniejszą lub większą ilością wypitych trunków. Po pierwszym kieliszku przychodzi rozluźnienie, po kolejnych ożywienie i rozwiązuje się język, kolejne mogą doprowadzić do trudności w przemieszczaniu się i bełkotliwej mowy. Ostatni może doprowadzić do pijackiej drzemki czyli ostatecznego unieszkodliwienia mózgu, na szczęście ten proces zwykle jest odwracalny.
Poranek wita nas bólem głowy i żołądka, rozdrażnieniem i nudnościami. Wszystko dla tego, że kiedy nasza wątroba metabolizuje alkohol, wytwarza toksyczny i rakotwórczy aldehyd octowy. Aldehyd zatruwa organizm. Do tego dochodzi odwodnienie, hipoglikemia (spadek poziomu cukru we krwi) i niedobór wypłukanych witamin. Osoba spożywająca zbyt dużo etanolu naraża się na ryzyko wystąpienia raka jamy ustnej, gardła i piersi, jak również udarów, chorób serca i wątroby, uszkodzenia mózgu i układu nerwowego.
Czy nie byłoby pięknie, gdyby udało się stworzyć napój bezalkoholowy dla dorosłych, który dostarcza wszystkich pozytywnych i przyjemnych doznań związanych z piciem, a nie ma żadnych efektów ubocznych? Taki, który można popijać całą noc, a rano wstać świeżym i gotowym na nowy dzień bez tych wszystkich konsekwencji związanych z kacem?
Naukowiec, David Nutt związany ze szpitalem Hammersmith w Londynie twierdzi, że stworzył taki preparat. Nazwał go Alcarelle, ale znany jest też pod nazwą „alcosynth”.
„Przemysł wie, że alkohol jest substancją toksyczną”, mówi Nutt w The Guardian, „Gdyby odkryto go dzisiaj, byłaby on nielegalny jako środek spożywczy. Bezpiecznym limitem alkoholu, jeśli zastosuje się kryteria norm żywnościowych, byłaby jedna szklanka wina rocznie”. W listopadzie 2018 Nuttowi i jego partnerowi biznesowemu Davidowi Orrenowi udało się zebrać fundusze i właśnie rozpoczęli procedury, które mają wprowadzić Alcarelle na rynek. Według nich może to nastąpić już za pięć lat.