Volkswagen przyznał się do stosowania nielegalnego oprogramowania, aby oszukiwać w testach w USA w 2015 r., co kosztowało go dotąd ponad 30 mld dolarów. "Naszymi pojazdami jeżdżą codziennie setki tysięcy klientów, dlatego też uważamy, że nie ma żadnych strat i powodów dla składania skargi" - przytoczył Reuter oświadczenie grupy, będące odpowiedzią na apel sędziego z Brunszwiku pierwszego dnia rozpatrywania pozwu.

Ok.470 tys. użytkowników pojazdów VW zarejestrowało się jako strony tego postępowania sadowego, sąd z Brunszwiku wynajął miejscowy budynek ratusza, aby pozwolić dużej liczbie chętnych obserwować proces.

W chwili wybuchu skandalu po niemieckich drogach kursowało 2,4 mln samochodów z urządzeniem zakłamującym emisje spalin. Od tamtej pory 99 proc. pojazdów otrzymało nową wersją oprogramowania.