Rzecznik prokuratury wyjaśnił, że postępowanie wobec szefa wpływowej rady pracowniczej wynika z przypuszczenia, że „przyczynił się do zawarcia porozumienia o wynagrodzeniu, które może być niezgodne z prawem”. Osterloh był do tej pory świadkiem, teraz stał się podejrzanym. 

Jeszcze nie przesłuchano go, wystąpił za pośrednictwem swego adwokata o dostęp do materiałów śledztwa i odpowie na wszystkie zarzuty — poinformował rzecznik rady i dodał, że jej przewodniczący jest „poza wszelkim podejrzeniem” — pisze Reuter.

Prokuratura prowadzi od 2016 r. śledztwo wobec 4 osób podejrzewając preferencyjne traktowanie członków rady pracowniczej i na tej podstawie postanowiła zająć się też osobą Osterloha, który do tej pory był tylko świadkiem.

Volkswagen oświadczył w listopadzie 2017, że trzymał się prawa z wypłatami dla Osterloha, zrobił to następnego dnia po rewizjach przez prokuratorów i urzędników podatkowych w biurach kilku członków kierownictwa grupy samochodowej w ramach śledztwa, czy Osterlohowi nie płacono za dużo.