Mieszkanie będzie usługą na abonament

Apartamenty w Polsce są względnie tanie. Daleko nam nie tylko do Nowego Jorku, ale i do Berlina czy Paryża. To dobra wiadomość dla inwestorów.

Publikacja: 19.11.2019 21:00

Złota 44 w Warszawie – mieszkania w wieży kupują i wynajmują Polacy i obcokrajowcy

Złota 44 w Warszawie – mieszkania w wieży kupują i wynajmują Polacy i obcokrajowcy

Foto: materiały prasowe

W Warszawie ceny luksusowych mieszkań wynoszą 5–8,5 tys. euro za mkw. – wynika z analiz firmy doradczej Deloitte. Metr najbardziej prestiżowych i unikatowych nieruchomości jest wyceniany na 10 tys. euro. W porównaniu ze światowymi i europejskimi rynkami ceny wcale nie są oszałamiające.

W Chicago średnie ceny luksusowych apartamentów to ok. 12,5 tys. euro za mkw. Jeszcze drożej jest w Berlinie, Wiedniu, Paryżu. W Nowym Jorku ceny przekraczają 37,5 tys. euro za mkw. W czeskiej Pradze apartamenty są dwa razy droższe niż u nas.

Polski rynek nieruchomości luksusowych ma więc ogromny potencjał. Eksperci nie mają wątpliwości, że ceny apartamentów będą u nas rosły. Mieszkania premium to dobra lokata kapitału, odporna na skutki kryzysu.

Nie tylko warszawiacy

– W Warszawie prawdziwe apartamentowce można policzyć na palcach jednej ręki, może dwóch – podkreślał podczas wtorkowej konferencji Michał Skotnicki, prezes firmy deweloperskiej BBI Development. – I to wcale nie jest źle. Naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Nasze budynki nie ustępują jakością światowym nieruchomościom. Taka jakość jest zresztą rzadko spotykana w Europie kontynentalnej.

– Ale nie każde duże mieszkanie w powtarzalnym wysokościowcu to apartament. Na rynku premium liczy się lokalizacja, oferowane usługi, jakość użytych do budowy materiałów, architektura. Istotne, jak budynek będzie się starzał, jak będzie wyglądał za dziesięć lat. Bardzo ważne są części wspólne – wymienia Skotnicki.

W Złotej 44 – w apartamentowcu w sercu Warszawy – jest m.in. basen, strefa odnowy biologicznej, a nawet piwniczka do starzenia wina.

Luksusowe mieszkanie musi być też wysokie. Powinno mieć ok. 3 m wysokości w świetle, czyli już po położeniu paneli.

Jak podaje prezes Skotnicki, zaczynając sprzedaż apartamentów w Złotej, zakładano, że 15–20 proc. klientów będzie pochodzić z zagranicy. I to się zgadza. Obcokrajowcy stanowią kilkanaście procent inwestorów kupujących mieszkania w tej warszawskiej wieży. – Zaskoczyła nas za to liczba klientów spoza Warszawy – mówi prezes BBI Development. – Tacy kupujący to ponad 40 proc.

Zdaniem Skotnickiego luksusowe apartamenty w Polsce to bardzo dobra lokata kapitału. Można nie tylko zarabiać na ich wynajmie (według Deloitte stopy zwrotu z inwestycji na rynku luksusowych mieszkań to 5 – 8 proc.), ale i wzroście wartości nieruchomości.

Nieco inaczej wygląda struktura najemców luksusowych mieszkań. W Złotej 44 apartamenty na wynajem oferuje fundusz Catella, który w stołecznym drapaczu chmur kupił 72 mieszkania. 40–50 proc. najemców to obcokrajowcy. – Są też oczywiście Polacy – przedsiębiorcy, biznesmeni – mówi Dariusz Węglicki, dyrektor zarządzający spółką Catella Polska.

Wśród najemców są np. prezesi spółek, którzy mają już nieruchomość, np. w Konstancinie, ale potrzebują lokalu w śródmieściu stolicy.

– Wielu najemców stać na kupno apartamentu, ale nie każdy chce mieć go na własność – zauważa Dariusz Węglicki. Część potrzebuje mieszkania na rok, dwa lata, bo na przykład tyle trwają ich firmowe kontrakty. Niektórzy wolą więc wyłożyć 150 tys. zł rocznie na wynajem niż 1,5 mln zł na zakup apartamentu.

Testowanie apartamentu

Umowy najmu w Złotej są zawierane na co najmniej pół roku. Chodzi o to, by apartamentowiec nie zamienił się w hotel, w którym mieszkańcy zmieniają się z doby na dobę. Wielu najemców wynajmuje lokale na rok, przedłużając umowy. Jak zauważa Michał Skotnicki, zdarza się, że ktoś wynajmuje apartament, by zobaczyć, jak się w nim mieszka. Po takim teście niektórzy mieszkanie kupują.

Rośnie jednak rynek najmu. Młode pokolenia niekoniecznie chcą mieć nieruchomość na własność. Milenialsi chcą być mobilni, elastyczni, chcą mieć miejskie usługi na wyciągnięcie ręki. Na razie jednak mieszkania wynajmuje niespełna 5 proc. Polaków. Ale to się będzie zmieniać. Wierzy w to architekt Zbigniew Maćków, właściciel pracowni MPP. – Mieszkanie stanie się usługą – przewiduje. – Usługę mieszkania będzie można mieć za abonament, jak filmy w Netfliksie.

Maćków zwraca też uwagę na renesans miasta i powroty do miast z domów na przedmieściach. Jak mówi, klienci chcą mieszkać w „dobrze rozumianym gęstym mieście".

– Chcą mieć dostęp do jego oferty; kultury, edukacji, gastronomii, komunikacji – podkreśla. – Sam budynek musi być zaś mądrze zaprojektowany, musi być mądry. Ważna jest wysokość pomieszczeń, doświetlenie. Prawdziwy apartament musi być co najmniej dwustronnie doświetlony.

O polskie nieruchomości coraz częściej upominają się inwestorzy nie tylko z Europy, ale i Azji. Jak mówi Ilona Stanik, ekspert biura Hamilton May, pytają o nie Japończycy, Holendrzy. Na Polskę ostrzą sobie zęby kolejne fundusze.

W Warszawie ceny luksusowych mieszkań wynoszą 5–8,5 tys. euro za mkw. – wynika z analiz firmy doradczej Deloitte. Metr najbardziej prestiżowych i unikatowych nieruchomości jest wyceniany na 10 tys. euro. W porównaniu ze światowymi i europejskimi rynkami ceny wcale nie są oszałamiające.

W Chicago średnie ceny luksusowych apartamentów to ok. 12,5 tys. euro za mkw. Jeszcze drożej jest w Berlinie, Wiedniu, Paryżu. W Nowym Jorku ceny przekraczają 37,5 tys. euro za mkw. W czeskiej Pradze apartamenty są dwa razy droższe niż u nas.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu