Do premiera Mateusza Morawieckiego wpłynęła oficjalna skarga na prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczy ona propozycji UOKiK eliminującej z rynku tego rodzaju rachunki.
PZFD liczy, że dzięki skardze uda się zablokować prace nad zmianami przepisów. Marek Niechciał, prezes UOKiK, nie zamierza się jednak ugiąć przed związkiem. Zapowiada, że prace nad projektem likwidującym otwarte rachunki bez zabezpieczenia, będą toczy się dalej. Chodzi konkretnie o zmianę ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, czyli tzw. ustawę deweloperską. W tej chwili są opracowywane założenia tego projektu.
Rachunkiem w rynek
– Likwidacja otwartych rachunków powierniczych bez zabezpieczenia zamknie drogę do rynku nowym firmom oraz doprowadzi do upadłości wielu małych deweloperów. Zostaną przede wszystkim duzi deweloperzy, którzy mogą liczyć m.in. na wsparcie kapitału zagranicznego. Te firmy będzie stać na stosowanie innych zabezpieczeń – ostrzega Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Obowiązkiem państwa jest zapewnienie odpowiednich ram prawnych pozwalających chronić konkurencję. Prezes UOKiK o tym zapomina. Tymczasem jego podstawowym zadaniem jest tworzenie warunków do rozwoju nieskrępowanej i wolnej konkurencji oraz zapobieganie wszelkim nieprawidłowościom z tym związanych – podkreśla Płochocki.
PZFD na poparcie swoich argumentów cytuje raport REAS przygotowany w 2017 r. na jego zlecenie. Dotyczy on roli otwartych rachunków powierniczych w finansowaniu budownictwa mieszkaniowego. Wynika z niego, że w ub.r. banki przeznaczyły na finansowanie tego budownictwa 6,2 mld zł.
– Gdy deweloperzy stracą możliwość korzystania z otwartych rachunków, by utrzymać obecny poziom sprzedaży mieszkań, banki musiałyby przeznaczyć na finansowanie ich inwestycji 72 mld zł. Oznacza to kilkakrotny wzrost zaangażowania sektora bankowego w branżę deweloperską, co jest nierealne, a tego UOKiK w ogóle nie bierze pod uwagę – tłumaczy Konrad Płochocki.