Skąd ten deficyt mieszkań?

Już w 2014 roku mieszkań i domów w Polsce było praktycznie tyle samo, ile rodzin i singli.

Aktualizacja: 02.03.2019 10:35 Publikacja: 02.03.2019 10:20

Foto: ROL

O sytuacji na rynku mieszkaniowym mówi Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Główny Urząd Statystyczny podał niedawno dane o łącznej liczbie polskich mieszkań (lokali i domów) na koniec 2017 r. Informacje wskazują, że liczba lokali mieszkalnych oraz domów w Polsce jest już bardzo zbliżona do liczby gospodarstw domowych. Takie proste porównanie może prowokować do pytań o deficyt mieszkaniowy w Polsce.

Przyjrzeliśmy się zależności pomiędzy liczbą polskich mieszkań a gospodarstw domowych (rodzin i singli). Wspomnianą zależność warto przeanalizować w nawiązaniu do danych z ostatnich kilkunastu lat.

Szacunki wskazują, że pod koniec 2017 r. w Polsce mieliśmy około 14,4 mln mieszkań (lokali mieszkalnych i domów). Liczba polskich gospodarstw domowych została oszacowana przez Eurostat na 14,5 mln. Informacje prezentowane na dołączonym wykresie wskazują, że niewielka różnica pomiędzy dwoma analizowanymi wartościami nie jest szczególnie nowym zjawiskiem.

Było ono widoczne również wcześniej. Już w 2014 roku polskich mieszkań było praktycznie tyle samo, ile rodzin i singli. Co ciekawe, liczba mieszkań i gospodarstw domowych po raz pierwszy wyrównała się o wiele wcześniej. Mowa o sytuacji z 2009 roku. Kolejny rok przyniósł przejściowy spadek liczby gospodarstw domowych w Polsce. W latach 2010 - 2011 zaczęła narastać luka pomiędzy liczbą polskich gospodarstw domowych i mieszkań.

Warto zwrócić uwagę, że liczba polskich lokali i domów rosła praktycznie liniowo w całym analizowanym okresie. Jeżeli zaś chodzi o liczbę gospodarstw domowych, to widoczne były okresy szybkiego wzrostu (lata 2014 - 2015), bardziej stabilnego wzrostu, spowolnienia oraz stagnacji. Wydaje się, że przerwanie wzrostu liczby gospodarstw domowych na początku bieżącej dekady było związane m.in. z eskalacją światowego kryzysu i rosnącym bezrobociem. Takie warunki nie sprzyjały usamodzielnianiu się młodych Polaków. Poprawa sytuacji gospodarczej po 2013 r. przyspieszyła natomiast wzrost liczby samodzielnych gospodarstw domowych.

Rodzi się pytanie, czy długoterminowe wyrównanie liczby gospodarstw domowych i mieszkań ma duże znaczenie dla rynku mieszkaniowego. W praktyce taka relacja ma wymiar raczej symboliczny i stanowi bardziej ciekawostkę, aniżeli prognostyk dla dalszej sytuacji mieszkaniówki. Nic nie wskazuje bowiem, że deficyt mieszkaniowy wkrótce zniknie.

Polska nadal cechuje się liczbą mieszkań w przeliczeniu na 1 tys. osób o wiele mniejszą od unijnej średniej (różnica: ok. 15 proc.). Co więcej, ok. 9 proc. - 10 proc. Polaków zasiedla domy i lokale o złym standardzie.

Według naszego portalu wiele takich mieszkań nadaje się do wyburzenia. Kolejną kwestią są terytorialne różnice dotyczące popytu na nowe domy i lokale. W tych częściach kraju, z których chętnie wyjeżdżają młodzi ludzie, coraz bardziej widoczny jest problem niedostatecznego zaludnienia mieszkań. Gdzie indziej (np. w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu) popyt na nowe nieruchomości jest ogromny.

Problemów ze sprzedażą mieszkań na razie nie muszą obawiać się deweloperzy działający w największych miastach. Takie ośrodki są bowiem celem migracji młodych pracowników. W metropoliach popyt na rynku najmu dodatkowo zwiększają pracownicy zza granicy (m.in. Ukrainy oraz Indii). Nie można również zapominać o zmianach społecznych i demograficznych, które skutkują wzrostem udziału jednoosobowych gospodarstw domowych.

W 2005 r. takich najmniejszych gospodarstw domowych było ok. 2,3 mln. Wówczas single stanowili 18 proc. polskich gospodarstw domowych. Dane Eurostatu z 2017 r. wskazują, że liczba jednoosobowych gospodarstw domowych wzrosła do 3,4 mln, a ich udział wynosi już 23 proc. Tylko część tej zmiany wynika ze wzrostu liczby samotnie mieszkających seniorów.

Z perspektywy deweloperów znacznie bardziej interesującymi klientami są młodsi wielkomiejscy single, których liczba również regularnie wzrasta. Takie osoby nie zawsze zadowalają się lokum o małej powierzchni (30 - 35 mkw.).

O sytuacji na rynku mieszkaniowym mówi Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Główny Urząd Statystyczny podał niedawno dane o łącznej liczbie polskich mieszkań (lokali i domów) na koniec 2017 r. Informacje wskazują, że liczba lokali mieszkalnych oraz domów w Polsce jest już bardzo zbliżona do liczby gospodarstw domowych. Takie proste porównanie może prowokować do pytań o deficyt mieszkaniowy w Polsce.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu