Podatkiem zwalczyć cukier

Akcyza cukrowa nie tylko pomogłaby w walce z otyłością czy cukrzycą, ale też zwiększyłaby budżet na ochronę zdrowia - uważają eksperci.

Publikacja: 16.09.2019 21:00

Puszka napoju zawiera nawet 40 g cukru – glukozy, fruktozy i sacharozy

Puszka napoju zawiera nawet 40 g cukru – glukozy, fruktozy i sacharozy

Foto: shutterstock

Wprowadzenie w Polsce daniny, którą proporcjonalnie do zawartości cukru płaciliby producenci przetworzonej żywności, zaproponował podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH Grzegorz Juszczak, a wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko zapowiedziała, że resort zainicjuje rozmowy dotyczące rozwiązań fiskalnych, które będą szeroko konsultowane między innymi z producentami.

10 łyżeczek w puszce

– To ostatni moment, by poprzez instrumenty polityki fiskalnej wystymulować właściwe zachowania Polaków w zakresie diety i wyborów, których codziennie dokonują przed półką sklepową. Akcyzy nałożone na produkty o negatywnym wpływie na zdrowie wskazują na wysoką skuteczność takich instrumentów – mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. Dodaje, że wprowadzając ten podatek już dziś, Polska mogłaby się uchronić przed tsunami otyłości, a tym samym zabezpieczyć na potrzeby systemu ochrony zdrowia nowy strumień finansowy.

– Bodźce podatkowe są skutecznym sposobem kreowania polityki zdrowotnej – przyznaje prof. Piotr Jankowski z Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (PTK) i przewodniczący rady Fundacji Zdrowia Publicznego. – Stosując podatek od niezdrowej żywności lub zmniejszając daninę od żywności zdrowej, wpływa się na życie ludzi poprzez ich wybory żywieniowe, co prowadzi do zmniejszenia występowania chorób spowodowanych niezdrowym odżywianiem – dodaje.

Podatek cukrowy to postulat Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która w 2017 r. opublikowała rekomendacje dla opodatkowania napojów słodzonych. Według WHO nadmierne spożycie takich napojów prowadzi do otyłości, cukrzycy typu II czy chorób uzębienia. Jak tłumaczą, jedna puszka zawiera nawet 40 g cukru, przede wszystkim w postaci glukozy, fruktozy oraz sacharozy, znanej szerzej jako cukier z cukiernicy, co stanowi ekwiwalent dziesięciu łyżeczek do herbaty. Specjaliści Organizacji twierdzą, że aby zapobiegać otyłości i próchnicy, takie cukry powinny stanowić mniej niż 10 proc. źródła energii zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych (w przypadku osób pełnoletnich – ekwiwalent ok. 12 łyżeczek cukru). Dodatkowe korzyści zdrowotne przyniosłaby redukcja do mniej niż 5 proc.

Według danych WHO z 2016 r. liczba otyłych dzieci sięgnęła na św

Według danych WHO z 2016 r. liczba otyłych dzieci sięgnęła na świecie 124 mln

shutterstock

Od 1975 r. liczba osób otyłych na świecie uległa potrojeniu – w 2014 r. 39 proc. dorosłych miało nadwagę, a 13 proc. zmagało się z otyłością. Liczba otyłych dzieci i nastolatków wzrosła dziesięciokrotnie – z 11 mln w 1975 r. do 124 mln w roku 2016. WHO ostrzega, że osoby spożywające od jednej do dwóch puszek słodzonych napojów dziennie są o 26 proc. bardziej narażone na rozwój cukrzycy typu II. Schorzenie to nie bez powodu nazywane jest niezakaźną epidemią XXI w. – liczba chorych wzrosła od 108 mln na świecie w 1980 r. do zatrważających 422 mln w 2014 r. Szacuje się, że pacjent z cukrzycą kosztuje system o 82 proc. więcej niż bez cukrzycy.

Meksyk pije wodę

Postulat wprowadzenia cukrowej daniny pojawiał się w polskiej debacie publicznej już kilkakrotnie. Orędownikiem rozwiązania na wzór brytyjskiego, które zakłada 18 pensów podatku za litr napoju, w którym zawartość cukru przekracza 5 g/100 ml, i 24 pensy przy 8 g/100 ml napoju, był wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski, a szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski zgodził się, że wprowadzenie podatku może być korzystne dla pacjentów.

Potrzebę interwencji fiskalnej w sprawie cukru regularnie podkreśla również p.o. prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Adam Niedzielski. Jego zdaniem opodatkowanie produktów z wysoką zawartością cukru ogranicza jego spożycie, co pokazały doświadczenia innych państw.

Rozważając model podatku, Polska może wziąć przykład z Meksyku, który WHO przywołuje jako przykład skuteczności takich działań. Wprowadzony w 2014 r. i obejmujący sprzedaż niealkoholowych napojów słodzonych spowodował spadek sprzedaży takich napojów w latach 2014–2015 o ok. 7,6 proc., a w gospodarstwach domowych o najniższym dochodzie – o ponad 11 proc. Jednocześnie Meksykanie zaczęli spożywać więcej napojów niesłodzonych – spożycie wody butelkowanej wzrosło o 2 proc.

Podatek od produktów z wysoką zawartością cukru, czyli powyżej 5 g na 100 ml produktu, wprowadziły m.in. Kanada, USA, Australia, Francja, Finlandia, Węgry czy Wielka Brytania.

Według ekspertów z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego najskuteczniejsze jest właśnie opodatkowanie oparte na stałej wartości cukru dla ciężaru lub ilości danego produktu.

Jak ocenia WHO, cukrzyca i jej powikłania spowodują od 2011 do 2030 r. w krajach rozwiniętych utratę 900 mld dol. PKB. Rodzimi eksperci szacują z kolei, że do 2030 r. koszty leczenia cukrzycy i jej powikłań wzrosną w Polsce do 14 mld zł.

– Dlatego taki podatek to efektywny i niedrogi sposób wpływania na sposób życia społeczeństwa, dodatkowo wydłużający życie. A z punktu widzenia systemu ochrony zdrowia, zmniejsza on także wydatki na leczenie powikłań – mówi prof. Piotr Jankowski, na co dzień lekarz w Instytucie Kardiologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

I tłumaczy, że choć cukier zwykło się kojarzyć głównie z otyłością i cukrzycą, to sprzyja także występowaniu nadciśnienia tętniczego, choroby wieńcowej, niewydolności serca, zawałów i udarów mózgu, a w konsekwencji prowadzi do śmierci. – Ewolucyjnie nie jesteśmy przystosowani do spożywania dużej ilości cukrów prostych. Wywołują one reakcje uwalniania szeregu substancji biologicznie czynnych, które przyspieszają rozwój nie tylko cukrzycy, ale i nadciśnienia tętniczego oraz miażdżycy. Niewłaściwe odżywianie obok siedzącego trybu życia jest główną przyczyną hipercholesterolemii, czyli zbyt wysokiego stężenia cholesterolu we krwi, które występuje u 61 proc. Polaków – tłumaczy prof. Jankowski.

Kolor na produkcie

Zdaniem prof. Jankowskiego podatek od cukru używanego przy produkcji żywności, czy to w postaci sacharozy, czy syropu glukozowo-fruktozowego, mógłby pomóc Polakom dokonywać właściwych wyborów żywieniowych. A jeszcze bardziej system podobny do funkcjonującego we Francji i w Belgii, gdzie produkty od zdrowych przez neutralne po szkodliwe oznaczane są kolorami: zielonym, żółtym, pomarańczowym i czerwonym.

– Dla wielu osób etykiety na produktach są nieczytelne, nie potrafią interpretować zawartych w nich danych. Kolory są jak sygnalizator świetlny i obok cukru wskazują na zawartość innych szkodliwych substancji – mówi prof. Jankowski.

Jak Polska mogłaby wykorzystać pieniądze z cukrowej daniny? Zdaniem dr Małgorzaty Gałązki-Sobotki sens wprowadzenia podatku cukrowego jest wtedy, jeśli za te pieniądze będzie można łagodzić następstwa spożywania cukru u pacjentów, których to już dotyczy.

– Nie chodzi o to, by pieniądze z podatku cukrowego trafiły wyłącznie do pacjenta, który jest otyły. Ja bym ten podatek przeznaczyła z jednej strony ma profilaktykę zdrowotną, a z drugiej na zwiększenie dostępu do nowoczesnych technologii medycznych – uważa dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

Wprowadzenie w Polsce daniny, którą proporcjonalnie do zawartości cukru płaciliby producenci przetworzonej żywności, zaproponował podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH Grzegorz Juszczak, a wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko zapowiedziała, że resort zainicjuje rozmowy dotyczące rozwiązań fiskalnych, które będą szeroko konsultowane między innymi z producentami.

10 łyżeczek w puszce

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”