Po wyborach parlamentarnych wrócił temat prezesa Telewizji Polskiej. Pojawiły się głosy, że stanowisko może stracić Jacek Kurski. 

Prezes TVP został zapytany przez portal Wirtualnemedia.pl, jak odbiera doniesienia, że część działaczy PiS chce, by został odwołany ze stanowiska. 

- To pytanie nie do mnie, bo ja jestem prezesem telewizji, a nie politykiem. Telewizja dba zaś o dopełnienie pluralizmu medialnego i równość szans w debacie publicznej w Polsce, a nie o wyniki poszczególnych partii. To jak z tego pluralizmu korzystają politycy i jak to się przekłada na wynik, to już sprawa rozliczeń wewnątrz  świata polityki, a nie wobec TVP - powiedział.

Dodał, że docierają do niego głosy, że to "dzięki pluralizmowi medialnemu, który TVP zapewnia Polakom, Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło rekordowy, historyczny wynik, najlepszy po '89 roku".

- Rolą TVP i moją jako jej prezesa jest zapewnienie zrównoważonego przekazu i to zostało w pełni zrealizowane. Obywatele dokonali demokratycznych wyborów w oparciu o własne oceny. Telewizja jest tylko boiskiem, zapewnia świetną murawę, doskonale oświetlenie i pełną widownię. Ale boisko nie gra, grają piłkarze - stwierdził Kurski.