Maszyna wystartowała z Mendozy (Argentyna), przeleciała 30 minut do podnóża góry, rozpoczęła wznoszenie i po 15 minutach dotknęła płozami szczytu. Załoga śmigłowca składała się z Alexandra Neuhausa, pilota doświadczalnego Airbus Helicopters i Antoine van Genta, inżyniera od próbnych lotów.

Pilot przyznał, że było to bardzo trudne zadanie ze względu na warunki atmosferyczne i trwający sezon zimowy: na szczycie było minus 22 stopnie Celsjusza. — Musieliśmy być skoncentrowani z powodu silnych wiatrów, sięgających w porywach do 30 węzłów i małej gęstości powietrza. Następnie przelecieliśmy nad szczytem i nadal mieliśmy rezerwy mocy, które pozwoliłyby nam zabrać na pokład dwie dodatkowe osoby — powiedział później dziennikarzom. Pracownicy z działu prasowego Airbusa wyjaśnili, że zgodnie z przepisami załoga śmigłowca miała butle z 415 litrami sprężonego powietrza, co jest wymagane w lotach powyżej 11 tys. stóp (3350 m). Sam śmigłowiec był zwykłym prototypem, bez specjalnego przygotowania do takiego lotu.

W zorganizowaniu lotu uczestniczyły lotnictwo wojskowe Argentyny, które zapewniło wsparcie śmigłowcami Lama; górskie pogotowie ratunkowe policji z Mendozy, które odpowiadało za plany awaryjne; dyrekcja parku narodowego Aconcagua w zakresie logistyki oraz Helicopters AR, lokalny operator z ponad 15-letnim doświadczeniem w lotach w rejonie Aconcagua na śmigłowcu Airbus H125.

To nie był pierwszy lot śmigłowca Airbusa w górach. 14 maja 2005 r. pilot doświadczalny Didier Delsalle wylądował jednosilnikowym H125 na Evereście, również z butlą ze sprężonym powietrzem.

Przed testami na dużych wysokościach w Ameryce Płd. nowy H145 wykonał kilka próbnych lotów w Hiszpanii na średnich wysokościach i w Finlandii w niskich temperaturach. Dwa prototypy H145 z 5-łopatowym wirnikiem nośnym wylatały ponad 400 godzin w ramach procedury certyfikacyjnej EASA, która zakończy się na początku 2020 r. Po nich planowana jest certyfikacja FAA i pierwsze dostawy jeszcze w 2020 r.. Nową wersję dwusilnikowego śmigłowca H145 pokazano w marcu na targach Heli-Expo w Atlancie. Nowy wirnik nośny bez przegubów jest łatwiejszy w serwisowaniu, zwiększył ładowność śmigłowca o 150 kg.