W kwietniu TAP obsługujący ok. 2500 lotów tygodniowo zwrócił się o pomoc, bo został zmuszony do zawieszenia praktycznie działalności wraz ze spadkiem popytu na przewozy. Na początku czerwca Komisja Europejska zatwierdziła pożyczkę ratunkową 1,2 mld euro. Linia może otrzymać taką pomoc na maksimum 6 miesięcy, a władze obiecały, że linia ją zwróci albo przedstawi w tym czasie plan restrukturyzacji.

- Wierzymy, że jest możliwe przesłanie planu do zaakceptowania przez Komisję Europejską, bo naszym zdaniem model biznesowy TAP-a jest możliwy do wykonania i rentowny — powiedział prezes Neves w komisji parlamentarnej. Dodał, że TAP ma nowe samoloty i nadzwyczajną ekipę. Teraz przystąpi do długiej i rzetelnej odbudowy.

Portugalski przewoźnik chciał wznowić w maju część lotów międzynarodowych w miarę stopniowego znoszenia ograniczeń, ale ponieważ popyt był mały, to zrezygnował z tego. — Bardzo trudno przewidzieć popyt w nadchodzących miesiącach. Zrobiliśmy próbę: ogłosiliśmy loty i wycofaliśmy je, testowaliśmy popyt na rynku — powiedział Neves.

TAP został częściowo sprywatyzowany w 2015 r.. Brazylijsko-amerykański biznesmen David Neeleman działający w lotnictwie jest właścicielem 45 proc., skarb państwa ma 50 proc., a pracownicy pozostałe 5 proc. — pisze Reuter. Ubiegły rok zakończył w najlepszej sytuacji finansowej mimo rocznej straty netto 106 mln euro, poważne straty poniósł dopiero w ostatnich miesiącach. — Kraj musi zjednoczyć się w ratowaniu TAP-a od pandemii — stwierdził prezes tej linii.